Większość Amerykanów nie wie, że alkohol może powodować raka

Ponad połowa dorosłych mieszkańców USA nie zdaje sobie sprawy, że picie alkoholu zwiększa ryzyko zachorowania na raka - wynika z badania naukowców z University of Texas. Co więcej, najmniejszą świadomość tego zagrożenia mają osoby, które same regularnie go spożywają.

Badaniem, którego wyniki opublikowano w czasopiśmie "JAMA Oncology", objęto prawie 7 tys. dorosłych Amerykanów powyżej 18. roku życia. Na pytanie, jak picie alkoholu wpływa na ryzyko zachorowania na raka, uczestnicy mogli wybrać jedną z czterech odpowiedzi: "zmniejsza ryzyko", "nie ma wpływu", "zwiększa ryzyko" lub "nie wiem".

Okazało się, że aż 52,9 proc. z nich nie wie, że alkohol wpływa na ryzyko nowotworów. Tylko 37,1 proc. respondentów przyznało, że picie alkoholu zwiększa prawdopodobieństwo zachorowania, natomiast 1 proc. błędnie uważało, że może je zmniejszać.

Osoby regularnie pijące alkohol częściej twierdziły, że nie ma on wpływu na rozwój nowotworów. Podobne przekonanie mieli palacze, osoby o niższym poziomie wykształcenia, respondenci czarnoskórzy oraz ci, którzy uważali, że rak to choroba, której nie da się zapobiec.

- To niepokojące, że właśnie osoby pijące regularnie najczęściej uważały, że nie ma on wpływu na ryzyko zachorowania na raka - powiedział prof. Sanjay Shete, główny autor badania.

- A ponieważ przekonania ludzi odgrywają kluczową rolę w podejmowaniu decyzji zdrowotnych, konieczne jest ich korygowanie, jeśli są błędne. Tylko tak można ograniczyć rosnące obciążenie nowotworami związanymi z alkoholem - dodał.

Światowa Organizacja Zdrowia klasyfikuje alkohol jako czynnik rakotwórczy grupy 1, czyli tej samej, do której należą tytoń, azbest i promieniowanie jonizujące. Jest on udokumentowanym czynnikiem ryzyka co najmniej siedmiu typów nowotworów, w tym piersi, wątroby, jelita grubego, jamy ustnej, gardła i przełyku.

Według danych amerykańskich Narodowych Instytutów Zdrowia (NIH), spożycie alkoholu odpowiada za około 5,5 proc. wszystkich nowych przypadków raka na świecie i 5,8 proc. zgonów nowotworowych.

W raporcie z 2025 roku naczelny lekarz USA dr Vivek Murthy ostrzegł, że alkohol jest trzecim najważniejszym możliwym do uniknięcia czynnikiem rakotwórczym, po tytoniu i otyłości. Zwrócił uwagę, że nawet jeden drink dziennie, a nawet mniej, realnie zwiększa ryzyko zachorowania.

Zdaniem autorów badania zwiększenie świadomości społecznej na temat zagrożeń zdrowotnych związanych z alkoholem mogłoby skłonić więcej osób do ograniczenia go, co poskutkowałoby zmniejszeniem liczby zgonów z powodu nowotworów, którym można zapobiec.

Katarzyna Czechowicz (PAP)

kap/ agt/

« 1 »