Nad Europą i Stanami Zjednoczonymi wisi groźba chińskich restrykcji na eksport metali ziem rzadkich. To zagrożenie dla strategicznych sektorów europejskiej i amerykańskiej gospodarki.
Na świecie dawno już przyjęto do wiadomości, że Chiny stały się największą fabryką świata. W ciągu ćwierćwiecza ich rola w światowej produkcji wzrosła z 6 do 29 proc., dystansując Stany Zjednoczone, Japonię i Niemcy. Do końca dekady Państwo Środka zwiększy swój udział w globalnej produkcji aż do 45 proc. Pekin zdominował zarówno produkcję, jak i łańcuchy dostaw najważniejszych gałęzi gospodarki, także tych wysoko zaawansowanych. Kluczem do sukcesu stała się kontrola nad tzw. minerałami krytycznymi, czyli pierwiastkami kluczowymi w rozwoju nowych technologii, które nie mają zamienników i występują na świecie w ograniczonych ilościach. Analitycy od lat alarmowali, że Chiny mogą w końcu zagrać tą kartą przeciwko Zachodowi. Obawy spełniły się w październiku. Pekin ogłosił ograniczenie eksportu kluczowych minerałów. Donald Trump twierdzi, że wynegocjował roczne odroczenie zakazu. Nie zmienia to faktu, że nad zachodnią energetyką, motoryzacją, czy przemysłem zbrojeniowym wisi ryzyko paraliżu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł