Odejścia

Według różnych szacunków w systemie edukacji brakuje od 15 do ponad 30 tys. nauczycieli.

Każdego roku odchodzą z tego zawodu dziesiątki tysięcy osób (w 2024 odeszło ich 20 tys.). Niemal połowa z nich (ponad 49 proc. z doświadczeniem poniżej 5 lat) rozważa zmianę profesji. Z badań wynika, że nauczyciele są najbardziej wypaloną grupą zawodową. Tylko jedna trzecia pedagogów deklaruje zadowolenie z pracy, którą wykonują. Dla porównania, w Finlandii zadowolonych jest 92 proc., a w Norwegii 88 proc. pedagogów. W raporcie TIMSS 2023 polscy pedagodzy zostali uznani za najbardziej przeciążonych i najmniej usatysfakcjonowanych spośród wszystkich badanych w różnych krajach. Dramatyczne konsekwencje tej sytuacji są już widoczne. Nauczyciele, którzy pozostają w zawodzie, pracują na 1,5–2 etaty, generując ponad 2,2 mln nadgodzin tygodniowo. Wakaty łatają emeryci, studenci lub osoby bez kwalifikacji, co obniża jakość edukacji. Uczniowie zmagają się z nieregularnymi planami lekcji, skróconymi przerwami i częstymi zmianami nauczycieli, co zaburza ich motywację i stabilność. Polska ma najstarszą kadrę pedagogiczną w Europie – średnia wieku wynosi 48 lat, a tylko 4–5 proc. nauczycieli ma poniżej 30 lat. To ogranicza innowacyjność w szkołach. Spadek zainteresowania kierunkami pedagogicznymi o 33 proc. oraz odejścia wykwalifikowanej kadry już teraz skutkują przepełnionymi klasami, gorszymi wynikami egzaminów i rosnącą rolą nauczania online z opiekunami zamiast nauczycieli. Kryzys uderzy najbardziej w słabszych uczniów, pogłębiając nierówności, podczas gdy bogatsi rodzice będą przenosić dzieci do szkół prywatnych.

Dlaczego polski nauczyciel czuje się wypalony, niechciany, nieszanowny? Bo zarabia kompromitująco mało. Początkujący pedagog otrzymuje 3700–3900 zł na rękę. To niewiele więcej, niż wynosi minimalna płaca. By osiągnąć najwyższy stopień awansu zawodowego, trzeba pracować przynajmniej 10 lat. Wtedy uzyskuje się stopień nauczyciela dyplomowanego i zarobki porównywalne z… magazynierem z kilkuletnim stażem. Nauczyciele nie dostają pieniędzy za sporą część nadgodzin, a ciągłe zmiany i  reformy pogłębiają frustrację.

Bez zdecydowanych działań Polska zmierza ku edukacyjnej katastrofie. A być może zderzy się z nią nawet wtedy, gdy działania zostaną podjęte. Nauczyciele, naukowcy to nie tania siła robocza, to kluczowa z punktu widzenia państwa inwestycja. Bez niej polska szkoła będzie kształcić „odtwarzaczy”, a nie innowatorów, a rozpędzony dzisiaj rozwój zostanie zahamowany jak rower wjeżdżający w piasek.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Tomasz Rożek Tomasz Rożek Doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Założyciel i prezes Fundacji Nauka To Lubię. Autor wielu książek o tematyce popularnonaukowej. Obecnie stały współpracownik „Gościa Niedzielnego”.