Od początku września USA przeprowadziły już 10 nalotów na statki i łodzie rzekomych przemytników.
Rząd Wenezueli potępił w niedzielę "prowokacyje manewry sił USA w rejonie wyspiarskiego państewka Trynidad i Tobago leżącego zaledwie 11 km od wybrzeży Wenezueli, a także przybycie tam amerykańskiego niszczyciela USS Gravity. Poinformowano też o aresztowaniu najemników mających mieć powiązania z CIA.
"Republika boliwariańska Wenezueli potępia wobec społeczności międzynarodowej prowokację militarną Trynidadu i Tobago podjętą w porozumieniu, finansowaną i kontrolowaną przez Dowództwo Południowe USA, której celem jest sprowokowanie wojny na Karaibach" - głosi tekst oświadczenia.
Rząd w Caracas poinformował też o "ujęciu grupy najemników mających informacje pochodzące bezpośrednie z amerykańskiej agencji wywiadowczej CIA".
Przybycie okrętu z oddziałem marines na pokładzie zostało zapowiedziane w czwartek. Jak wyjaśniono, wyposażony w wyrzutnie rakietowe USS Gravity ma uczestniczyć we wspólnych ćwiczeniach wraz z wojskami Trynidadu i Tobago.
W ramach rozpoczętej na początku września operacji przeciw przemytnikom narkotyków Waszyngton wysłał już siedem okrętów na Karaiby i jeden do Zatoki Meksykańskiej. Niektóre z gangów narkotykowych działają z terytorium Wenezueli, co powoduje, że Trump zarzuca prezydentowi tego kraju Nicolasowi Maduro powiązania z narkobiznesem.
Maduro zaprzecza tym oskarżeniom i twierdzi, że Trump szuka pretekstu do wywołania wojny w celu obalenia go, aby zyskać dostęp do wenezuelskich złóż ropy naftowej.
Od początku września USA przeprowadziły już 10 nalotów na statki i łodzie, które według amerykańskiej administracji należały do przemytników narkotyków. Zginęły w tych nalotach co najmniej 43 osoby.