140 lat temu urodził się Jan Czochralski

Nazywany jest ojcem współczesnej elektroniki.

Bez tego wynalazku nie byłoby smartfonów, laptopów i całej współczesnej elektroniki - technologia wytwarzania monokryształów początkowo była tylko ciekawostką. Jej twórca, Jan Czochralski - jeden z najczęściej cytowanych na świecie polskich uczonych - urodził się 23 października 1885 roku.

"Rok 2013 został ogłoszony przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Rokiem Jana Czochralskiego, Witolda Lutosławskiego i Juliana Tuwima" - przypomniał Paweł E. Tomaszewski, autor biografii "Powrót. Rzecz o Janie Czochralskim" (2012) w referacie wygłoszonym 18 grudnia 2013 r. na posiedzeniu Komisji Historii Nauki Polskiej Akademii Umiejętności. "Dwaj ostatni to wielcy twórcy raczej dobrze znani wszystkim Polakom i ustanowienie dla nich ťRokuŤ miało charakter uczczenia ich pamięci" - wyjaśnił. "Natomiast w przypadku Jana Czochralskiego chodziło o przypomnienie, że był jeszcze jeden wielki polski uczony, którego dokonania zmieniły świat i nadal są powszechnie wykorzystywane, a który w Polsce pozostał osobą nieznaną, gorzej - urzędowo zapomnianą przez prawie 70 lat!" - podkreślił Tomaszewski.

Jan Czochralski urodził się w Kcyni, małym miasteczku w zaborze pruskim, niedaleko Bydgoszczy. Był ósmym z dziesięciorga dzieci Franciszka szanowanego stolarza i Marty z domu Suchodymskiej. Ponieważ ojcu nie podobały się ryzykowne chemiczne eksperymenty syna, mający zaledwie 16 lat Jan przeniósł się do Krotoszyna, gdzie podjął pracę w aptece.

W 1904 roku wyjechał do Berlina. Trafił do laboratoriów koncernu Allgemeine Elektrizitaets Gesellschaft (AEG). Pracując, równolegle zdobywał wykształcenie, i w 1910 roku otrzymał tytuł inżyniera chemika na Politechnice Berlińskiej.

W 1916 roku Czochralski dokonał odkrycia, które po latach okazało się jego największym osiągnięciem: opracował metodę pomiaru szybkości krystalizacji metali. Według anegdoty, przez roztargnienie, zamiast w kałamarzu, zanurzył stalówkę pióra w tyglu z roztopioną cyną - i wyciągając pióro, uzyskał pręcik metalu.

Metoda wytwarzania monokryształów poprzez wyciąganie, początkowo interesująca wyłącznie metaloznawców, obecnie jest powszechnie stosowana w produkcji kryształów, zwłaszcza półprzewodnikowych, które służą do budowy tranzystorów używanych w elektronice. Opracowaną przez Czochralskiego metodą produkowane są dziś monokryształy, w oparciu o które działają telefony komórkowe, tablety, cyfrowe aparaty fotograficzne, odtwarzacze mp3, przenośnie konsole do gier i inne urządzenia elektroniczne.

W 1924 roku światło dzienne ujrzał inny ważny wynalazek Czochralskiego: stop, świetnie nadający się na panewki do produkcji ślizgowych łożysk kolejowych (znany później jako bahnmetal lub metal B). Stop nie zawierał kosztownej i trudno dostępnej cyny. Patent natychmiast kupiła kolej niemiecka. Dzięki metalowi B można było zwiększyć prędkość jazdy pociągów i w znacznym stopniu rozwinąć kolejnictwo w Niemczech, Polsce, Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i ZSRR.

Za sukcesami szły rozgłos i pieniądze. W 1925 roku Czochralski został przewodniczącym Zarządu Głównego Niemieckiego Towarzystwa Metaloznawczego. Polskim uczonym zainteresował się Henry Ford, założyciel słynnego koncernu samochodowego. Zaprosił Czochralskiego do zwiedzenia swoich fabryk, po czym zaproponował objęcie stanowiska dyrektora w nowopowstałej fabryce duraluminium. Mimo kuszącej oferty Czochralski odmówił.

W 1928 roku, wskutek próśb prezydenta Polski i wybitnego chemika Ignacego Mościckiego, Czochralski wrócił na stałe do ojczyzny. Objął stanowisko profesora kontraktowego Politechniki Warszawskiej, a w listopadzie 1929 roku został jej doktorem honoris causa. W kolejnym roku z rąk prezydenta Polski przyjął tytuł profesora zwyczajnego. Zrzekł się obywatelstwa niemieckiego, lecz procedura nie została formalnie zakończona.

W 1932 roku Czochralski zakupił neoklasycystyczny pałacyk w Warszawie przy ul. Nabielaka, który stał się miejscem przyjęć osób ze sfer rządowych i artystycznych. Stałymi bywalcami byli tu m.in. Ludwik Solski, Karol Roztworowski i Kornel Makuszyński.

Profesor Czochralski fundował stypendia dla studentów. Wspomagał finansowo rekonstrukcję dworku Chopina w Żelazowej Woli, współfinansował wykopaliska w Biskupinie. Na Politechnice Warszawskiej, w ramach Wydziału Chemicznego, zorganizował Zakład Metalurgii i Metaloznawstwa. W czasie wojny kierował Zakładem Badań Materiałów, jednym z ośmiu zakładów utworzonych na Politechnice za zgodą okupanta. Zakład pomógł przetrwać wielu polskim naukowcom, ale wykonywał prace także dla Wehrmachtu. Oficjalną współpracę z Niemcami podjęto za zgodą władz konspiracyjnych. Sam Czochralski w czasie wojny wielokrotnie wykorzystywał swoje koneksje i dobrą sytuację materialną, by ratować nie tylko naukowców i artystów przed represjami ze strony hitlerowskich Niemiec. W pomoc zaangażowana była cała rodzina, zwłaszcza najstarsza córka Leonia.

Jednak z powodu prac wykonywanych dla Niemców przez zakład kierowany przez Czochralskiego, natychmiast po wojnie profesora oskarżono o współpracę z okupantem. Na kilka miesięcy trafił do aresztu w Piotrkowie Trybunalskim. Wobec braku dowodów winy dochodzenie umorzono. W obronie poszkodowanego, dając świadectwo jego patriotyzmu, wystąpił m.in. Gustaw Olechowski, były konsul Rzeczypospolitej. Mimo uniewinnienia przez prokuraturę, 19 grudnia 1945 roku senat Politechniki Warszawskiej pozbawił Czochralskiego tytułu profesorskiego i praktycznie wykluczył ze środowiska naukowego.

Wychowanie w rodzinie patriotycznej nie pozwoliło mu w 1945 roku na obronę, której skutkiem byłoby pogrążenie wielu innych osób związanych z podziemiem Armii Krajowej - sama współpraca z AK była wówczas uznawana przez władze komunistyczne za przestępstwo.

W sierpniu 1945 roku upokorzony Czochralski wrócił do Kcyni. Założył tu małą firmę chemiczną BION, zajmującą się m.in. produkcją pasty do butów, soli peklującej i płynu do trwałej ondulacji. Po brutalnej rewizji, przeprowadzonej w jego willi przez Urząd Bezpieczeństwa, Jan Czochralski doznał ataku serca i 22 kwietnia 1953 roku zmarł w szpitalu w Poznaniu. Miał 67 lat.

Dorobek naukowy prof. Czochralskiego obejmuje ok. 120 publikacji, dwie książkowe monografie, kilkadziesiąt patentów i tysiące stron raportów uważanych za tajne. Do dziś jest w czołówce najczęściej cytowanych polskich uczonych. Jego największym osiągnięciem okazała się metoda wytwarzania monokryształów. Niektórzy przypuszczają, że gdyby prof. Czochralski żył kilkanaście lat dłużej i doczekał rozkwitu elektroniki półprzewodnikowej, z ogromnym prawdopodobieństwem Polska miałaby drugiego noblistę w naukach ścisłych.

Przez wiele lat Czochralskiego pomijano w wydawnictwach encyklopedycznych - na przykład w wydanym w roku 1967 2. tomie Wielkiej Encyklopedii Powszechnej PWN. Krótka notka biograficzna pojawiła się dopiero w wydanym w roku 1970 suplemencie. "Pierwsza próba rehabilitacji profesora na Politechnice Warszawskiej w 1984 r. zakończyła się awanturą. Przy drugim podejściu w 1993 r. senat PW w uchwale stwierdził, że co prawda ceni dokonania prof. Czochralskiego, ale nie widzi potrzeby i możliwości reasumpcji uchwały z 19 grudnia 1945 r." - przypomniała Agnieszka Rybak w artykule pt. "Jan Czochralski oczyszczony z zarzutu kolaboracji" ("Plus Minus", 2011). Dodała, że jeszcze w 1998 roku dr Zygmunt Trzaska-Durski, specjalista z zakresu krystalografii i współzałożyciel "Solidarności" na PW, miał o Czochralskim powiedzieć: "Uczony jest, ale wielkiego Polaka nie ma".

"Dopiero śmierć ostatnich przeciwników rehabilitacji i znaleziony w archiwum dokument z kwietnia 1944 roku, świadczący o współpracy z Armią Krajową, przeważyły szalę" - napisał Paweł E. Tomaszewski. Dokument ten - raport Czochralskiego do Oddziału II KG AK, odnaleziony w 2011 roku w Archiwum Akt Nowych - pozwolił jednoznacznie potwierdzić współpracę uczonego nie z okupantem, a z wywiadem Komendy Głównej Armii Krajowej. W tej sytuacji senat Politechniki Warszawskiej uchwałą z 29 czerwca 2011 roku - po 66 latach - całkowicie zrehabilitował prof. Czochralskiego. 

« 1 »