Wszyscy uważają za swój obowiązek wbicie do głowy widzom, że gdy do władzy dochodzi prawica, należy się spodziewać najgorszego.
Słynny producent aut Henry Ford mawiał: „Możesz otrzymać samochód w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny”. Twórcy współczesnych filmów i seriali z polityką w tle mogliby ten cytat sparafrazować: „Opowiemy ci dowolną historię, pod warunkiem, że pozytywnym bohaterem będzie polityk lewicy”. Konia z rzędem temu, kto wskaże tytuł, w którym amerykański republikanin, brytyjski torys albo francuski narodowiec jest „tym dobrym”. Polskie produkcje nie odstają od tej reguły. Wszyscy uważają za swój obowiązek wbicie do głowy widzom, że gdy do władzy dochodzi prawica, a rządy obejmuje konserwatysta, należy się spodziewać najgorszego. A że fakty takiej reguły nie potwierdzają (tym gorzej dla faktów), bezpieczniej sięgać po scenariusze z gatunku „co by było, gdyby” – na przykład gdyby Francją rządziła Marine Le Pen. Albo ktoś w jej typie.
Taki scenariusz oglądamy w serialu „Wybór” (Netflix). Prezydent Francji (grana przez Julie Delpy) przybywa z wizytą do Londynu, gdzie przy Downing Street 10 urzęduje laburzystowska pani premier. Od pierwszej sceny wiadomo, za kogo powinniśmy trzymać kciuki. Nie chodzi tylko o to, że Francuzka domaga się podjęcia radykalnych kroków, by powstrzymać falę nielegalnych imigrantów, a Brytyjka myśli tylko o tym, jak wspierać słabych i ratować służbę zdrowia. Po prostu – jedna jest hipokrytką, a druga idealistką. Oczywiście intryga dotyczy raczej osobistych wyborów, jakich trzeba dokonywać pod presją szantażu. Problem w tym, że filmowym światem rządzi pewien twardy aksjomat, polityczne role i dekoracje są raz na zawsze ustawione, co nie sprzyja wiarygodności fabuły. Wystarczy poczytać komentarze i recenzje internautów dotyczące choćby tego serialu. Większość chwali grę aktorek i dramaturgię, ale wszyscy kpią z politycznych realiów. Jak w starym, też filmowym cytacie: jest prawda czasu i prawda ekranu. Obie kompletnie do siebie nie przystają.
Piotr Legutko
dziennikarz, publicysta, wykładowca, absolwent filologii polskiej UJ. Kierował redakcjami „Czasu Krakowskiego”, „Dziennika Polskiego”, „Nowego Państwa” i „Rzeczy Wspólnych”, a także krakowskim oddziałem TVP i kanałem TVP Historia. Z „Gościem Niedzielnym” związany od początku XXI wieku. Opublikował m.in. „O dorastaniu czyli kod buntu”, „Jad medialny”, „Sztuka debaty”, „Jedyne takie muzeum”, książkowe wywiady z Janem Polkowskim i prof. Andrzejem Nowakiem oraz „Mity IV władzy” i „Gra w media” (wspólnie z Dobrosławem Rodziewiczem). Wykładowca UP JP II oraz Akademii Ignatianum.