Zaczarowana miotła

Pamiętają Państwo kłopoty, jakich narobił sobie leniwy uczeń czarnoksiężnika w słynnym poemacie Johanna Wolfganga von Goethego?

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk

|

16.10.2025 00:00 GN 42/2025 Otwarte

dodane 16.10.2025 00:00

Coraz częściej bajkę tę wywołuje się z przeszłości – choć już mocno pokryła się patyną – bo stanowi rodzaj przestrogi, która w dzisiejszym świecie może się okazać całkiem przydatna. Przypomnę – tytułowy uczeń to chłopię, które na czas nieobecności nauczyciela postanowiło ułatwić sobie życie. Zamiast nosić wodę z rzeki, postanowił ten leń zaczarować miotłę tak, by robiła to za niego. Nie przewidział, że zaklęty przedmiot nosić tę wodę będzie nieustannie i w niepotrzebnych, a wręcz niebezpiecznych ilościach, w żaden sposób nie reagując na sugestie, że powinien przestać. W ramach unieszkodliwienia miotły chłopak postanowił więc przeciąć ją na pół, mając nadzieję, że odbierze jej tym samym moc. Przyniosło to jednak przeciwny efekt, od tej chwili bowiem obie części miotły latały do rzeki, przynosząc jeszcze większą ilość wody. Pracownia zalana wodą przestałaby istnieć, gdyby nie powrót nauczyciela, który odczynił zaklęcie. Morał? Uważaj na siły, które zaprzęgasz do pomocy, bo ostatecznie mogą się obrócić przeciwko tobie. Nie muszę chyba dodawać, że najczęściej przestrogę tę odnosi się dzisiaj do sztucznej inteligencji, poniekąd słusznie, aczkolwiek zapominać nie należy, że wszystko, ale to absolutnie wszystko może się obrócić przeciw nam, jeśli nie zaczniemy odpowiedzialnie snuć refleksji o tym, jakie „moce” kierują naszymi codziennymi wyborami.

Boleśnie o tym przekonał się na własnej skórze (a właściwie na własnej duszy) kanonizowany w dzisiejszą niedzielę Bartolo Longo. Urodzony w 1841 roku Włoch, studiując prawo, przeżył kryzys wiary. Zaczął otwarcie występować przeciw Kościołowi, wszedł przy tym do środowiska masonów, dał się pochłonąć magii, uczestniczył w spirytystycznych seansach, a nawet... został „kapłanem szatana”. Ponieważ na jego drodze pojawili się ludzie głębokiej wiary, zaczął stopniowo odwracać się od tego piekła. Piszemy o nim w bieżącym numerze „Gościa” w kontekście kanonizacji („Brat Różaniec, który był w piekle” – s. 18). Koniec końców Bartolo został tercjarzem dominikańskim i przyjął imię... Różaniec (Rosario). „Kto go szerzy, ten jest ocalony!” – to jego zawołanie stało się po wielu latach hasłem tak nośnym, że osoby odmawiające Nowennę Pompejańską mogą być liczone w milionach. Proszę mi wierzyć, pompejanka jest naprawdę popularna, i nie sądzę, by można temu trendowi przypisywać „atawizm” mający na celu jedynie wyproszenie u Boga tego, czego się potrzebuje. Zazwyczaj łączy się z przemianą całego życia, z nawróceniem. Marcin Jakimowicz, który zebrał przy okazji garść świadectw osób odmawiających Nowennę Pompejańską, o świętym Bartolu napisał: „Wędrował po wsiach, ucząc katechizmu i z pasją opowiadając o ogromnej mocy Różańca. »W piękny sposób przedstawia on teologiczną głębię myśli maryjnej, jest ona powielana w całej dialektyce prawdy i dedukcji. Teologia maryjna i Różaniec są niczym dwa poematy połączone w jedną całość, dwa hymny zlewające się w jeden hymn, dwie okazałe świątynie, dwie katedry myśli i pobożności, które stają się jednością« – nauczał”.

Tak myślę o tej miotle, jej leniwym użytkowniku, który stał się jednocześnie ofiarą, i nie mam żadnych wątpliwości, że takich mioteł naokoło nas kręci się mnóstwo. Pokusa jest wielka: załatwić sobie taką „moc”, której nie mają inni. Nawet jeśli generalnie chodzi o pomysł na ułatwienie sobie życia, który jest wszak nieuniknionym motorem postępu, nawet w XXI wieku warto sobie świadomie odpowiedzieć na pytanie: komu ja właściwie ufam? Odpowiedź może być kluczowa dla całego życia, każdy człowiek potrzebuje przecież pomocy i wsparcia. Efekty wyborów niewłaściwych mogą jednak nie tyle wspomóc, ile zniszczyć, dlatego warto czasem przyjrzeć się życiorysom naszych świętych.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Adam Pawlaszczyk ks. Adam Pawlaszczyk Redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”, wicedyrektor Instytutu Gość Media. Święcenia kapłańskie przyjął w 1998 r. W latach 1998-2005 pracował w duszpasterstwie parafialnym, po czym podjął posługę w Sądzie Metropolitalnym w Katowicach. W latach 2012-2014 był kanclerzem Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Od 1.02.2014 r. pełnił funkcję oficjała Sądu Metropolitalnego. W 2010 r. obronił pracę doktorską na Wydziale Prawa Kanonicznego UKSW w Warszawie i uzyskał stopień naukowy doktora nauk prawnych w zakresie prawa kanonicznego.

Zapisane na później

Pobieranie listy