Trump obiecał, że Izrael nie zaanektuje Zachodniego Brzegu Jordanu

Takiej aneksji żąda izraelska prawica.

Prezydent USA Donald Trump obiecał przywódcom państw arabskich i muzułmańskich, że nie pozwoli Izraelowi na zaanektowanie Zachodniego Brzegu Jordanu - poinformowało w środę Politico. Po uznaniu Palestyny przez kolejne państwa Zachodu izraelska prawica ponowiła wezwania do aneksji okupowanego Zachodniego Brzegu.

Trump rozmawiał we wtorek z wysokimi rangą przedstawicielami Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Kataru, Egiptu, Jordanii, Turcji, Indonezji i Pakistanu na marginesie trwającej w Nowym Jorku debaty generalnej na 80. Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Po spotkaniu nie wydano komunikatu, a amerykański prezydent nie komentował go. Wcześniej zapowiedział, że będzie to "bardzo ważna" rozmowa na temat Strefy Gazy.

W czasie spotkania Trump obiecał, że nie pozwoli na aneksję Zachodniego Brzegu - przekazało Politico sześć źródeł. Informację tę potwierdził również portal Times of Israel. Według Politico Trump na spotkaniu przedstawił również szerszy amerykański plan na zakończenie trwającej od blisko dwóch lat wojny w Strefie Gazy i powojenną przyszłość tego terytorium.

Prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan określił rozmowy jako "bardzo produktywne i pozytywne".

W Izraelu prawicowi politycy nawołują do anektowania Zachodniego Brzegu lub jego znacznej części, a takie głosy nasiliły się po uznaniu w ostatnich dniach państwowości palestyńskiej przez m.in. Francję i Wielką Brytanię. Izraelski rząd skrytykował te decyzje. Premier Benjamin Netanjahu ma w najbliższych dniach przedstawić na nie odpowiedź.

Kilka państw, w tym Francja, Wielka Brytania i Arabia Saudyjska już zagroziły, że zareagują, jeżeli Izrael w odwecie za uznanie państwowości palestyńskiej zaanektuje Zachodni Brzeg.

ZEA zapowiedziały, że aneksja byłaby "czerwoną linią", która podważyłaby proces normalizacji stosunków miedzy Izraelem a państwami arabskimi w ramach wspieranych przez USA Porozumień Abrahamowych.

Obecny izraelski rząd sprzeciwia się powstaniu państwa palestyńskiego, które ten naród chce utworzyć m.in. na Zachodnim Brzegu. Okupowane przez Izrael od 1967 r. terytorium jest współadministrowane przez Autonomię Palestyńską, ale intensywnie rozwija się tam żydowskie osadnictwo. Gabinet Netanjahu sprzyja temu procesowi. Palestyńczycy uważają go za próbę faktycznej aneksji i przeszkodę w budowie przyszłego niepodległego państwa.

Przywódcy państw arabskich występujący we wtorek podczas ZO ONZ stanowczo krytykowali Izrael.

Emir Kataru Tamim bin Hamad as-Sani po raz kolejny skrytykował niedawny atak Izraela na kierownictwo Hamasu rezydujące w Katarze. Oskarżył Netanjahu o to, że chce budować "Wielki Izrael" i kontynuować wojnę nawet kosztem izraelskich zakładników Hamasu.

Król Jordanii Abdullah II oświadczył, że izraelski rząd jest niechętny pokojowi, a swoją ekspansjonistyczną polityką niszczy szanse na jego wprowadzenie.

Prezydent Iraku Abdul Latif Raszid powiedział, że traktowanie Palestyńczyków przez Izrael jest "nieludzkie i haniebne".

Jerzy Adamiak

« 1 »