Matka Odkupiciela

Jakże rozumujesz, skoro trudniej ci przyjąć współcierpienie Maryi niż cierpienie Syna Maryi?

Jako młody adept teologii udałem się kiedyś do mojego wykładowcy, cenionego teologa, ze wspaniałym, jak mi się wydawało, znaleziskiem. Była to praca zbiorowa pt. „Gratia plena. Studia teologiczne o Bogurodzicy z 1965 roku”. Publikacja ta powstała z inicjatywy kard. Wyszyńskiego, a jej redaktorem był o. Bernard Przybylski, który zaprosił do współpracy najlepszych polskich mariologów. Cieszyłem się, że znalazłem książkę, która pomoże mi rzetelnie poznać Matkę Bożą. Jakież było moje zdziwienie, gdy ów wykładowca powiedział, że „Gratia plena” zaraz po wydaniu stała się właściwie nieaktualna. Chodziło mu o to, że Sobór Watykański II wprowadził tak radykalne zmiany w rozumieniu Matki Bożej, że prawie unieważniał to, co zostało o Niej dotąd powiedziane. Ale nadprzyrodzony zmysł wiary nie pozwolił mi wziąć na serio tych słów. Publikację zachowałem i zacząłem ją pilnie studiować. Rzeczywiście szybko dostrzegłem różnicę pomiędzy przedsoborowymi a posoborowymi podręcznikami mariologii. Z tych późniejszych zniknęły takie zagadnienia jak Maryja Współodkupicielka czy Pośredniczka Łask. Dla ojców soborowych, takich jak kard. Wyszyński i Jan Paweł II, Maryja nie przestała być Pośredniczką – dla nich ten aspekt Jej udziału w dziele odkupienia był naturalny i zawierał się m.in. w tytule Matki Kościoła. Jednak dla kolejnych pokoleń teologów już nie. Treści, które nie zostały wprost wyrażone w nauczaniu, zaczęły znikać.

We wrześniu, w którego centrum stoją Krzyż Święty i Matka Bolesna, usłyszmy św. Bernarda: „A zresztą kimże jesteś, jakże rozumujesz, skoro trudniej ci przyjąć współcierpienie Maryi niż cierpienie Syna Maryi? On mógł umrzeć w ciele, Ona zaś nie mogła współcierpieć w duchu? W Chrystusie sprawiła to miłość, ponad którą większej nie miał nikt. W Maryi – miłość, z którą żadna inna, poza Chrystusową, nie może się równać”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

o. Wojciech Surówka OP