Lubelskie: Trwają poszukiwania szczątków dronów i pocisków w regionie

Poszkodowana rodzina z Wyryk może wrócić już do domu.

W województwie lubelskim trwają poszukiwania szczątków dronów i pocisków, które mogły spaść w regionie. Dotychczas znaleziono je w siedmiu miejscach. Mieszkańcy słyszeli w nocy warkot silników, a niektóre kamery uchwyciły momenty zestrzelenia dronów. Poszkodowana rodzina z Wyryk może wrócić już do domu.

W wyniku uderzenia drona w miejscowości Wyryki-Wola został zniszczony dach domu mieszkalnego, na zdjęciach widać też pęknięte ściany oraz uszkodzony samochód osobowy. Wójt gminy Wyryki Bernard Błaszczuk powiedział PAP, że rodzina prawdopodobnie przebywała w domu w czasie zdarzenia, ale na niższej kondygnacji.

- Budynek jest w tej chwili zabezpieczany. Nadzór budowlany stwierdził, że jest możliwość powrotu do domu na niższe kondygnacje. Zaoferowaliśmy poszkodowanej rodzinie mieszkanie zastępcze, ale prawdopodobnie po tej decyzji nadzoru będą chcieli wrócić do siebie - dodał. Straty są jeszcze szacowane.

Wójt gminy Komarów-Osada Wiesława Sieńkowska powiedziała PAP, że na terenie gminy prowadzone są poszukiwania dronów m.in. w miejscowościach Antoniówka i Śniatycze. - W nocy czuliśmy niepokój. Słychać było warkot silników samolotów. Niektóre kamery na terenie naszej gminy zanotowały zestrzelenia tych dronów - powiedziała.

Obraz zrejestrowały kamery zamontowane na Pomniku Chwały Kawalerii i Artylerii Konnej w Wolicy Śniatyckiej (ok. 15 km na wschód od Zamościa), a także na jednej z posesji prywatnych. Zapisy monitoringu zostały przekazane służbom i będą analizowane przez śledczych.

- Jedna z kamer zarejestrowała rozbłysk, a pozostałe również bardzo głośny dźwięk - powiedział PAP prezes stowarzyszenia "Bitwa pod Komarowem" Tomasz Dudek. Oszacował, że eksplozja mogła nastąpić w środę ok. godz. 3.20 na niedużej wysokości i w odległości ok. 3-5 km od pomnika. - Nagranie przekazaliśmy służbom - dodał.

Do tej pory fragmenty dronów znaleziono w woj. lubelskim w sześciu miejscowościach: Czosnówka (pow. bialski), Cześniki (pow. zamojski), Wyryki (pow. włodawski), Krzywowierzba-Kolonia (pow. parczewski), Wohyń (pow. radzyński), Wielki Łan (pow. włodawski). Większość maszyn spadła na pola z dala od zabudowań, nie wyrządzając poważniejszych szkód. Prokuratura Okręgowa w Lublinie podała, że w Czosnówce śledczy ujawnili "obiekt z oznaczeniami pisanymi cyrylicą".

Z informacji MSWiA wynika, że w Wyhalewie (pow. parczewski) spadły zaś "szczątki pocisku niewiadomego pochodzenia".

Wójt gminy Wohyń Tomasz Jurkiewicz powiedział PAP, że "urządzenie latające przypominające drona" odnaleziono w środę po godz. 8 w tzw. dzielnicy Ogrody. - Dron nie wyrządził żadnych strat. Spadł na skoszone rżysko jakieś 300 m od zabudowań w miejscu odludnym. To wydarzenie bardzo niepokojące, ale wszystko jest pod kontrolą - stwierdził wójt. Podał, że na miejscu upadku pracują służby, w tym straż pożarna i policja. - Teren został ogrodzony, czekamy na przyjazd saperów - dodał.

Wójt zrelacjonował, że urządzenie jest rozczłonkowane w dwóch-trzech elementach. Nie widać leju, śladów okopcenia, ognia ani dymu.

W nocy z wtorku na środę Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało, że w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. DORSZ przekazało, że "doszło do bezprecedensowego w skali" naruszenia polskiej przestrzeni przez obiekty typu dron. Jak podkreślono, "jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli". Na rozkaz dowódcy operacyjnego RSZ natychmiast uruchomiono procedury obronne.

« 1 »