Policja ostrzega turystów odwiedzających Rzym przed oszustwem na tzw. bransoletkę, które ponownie szerzy się w najczęściej odwiedzanych punktach, takich jak okolice Koloseum, fontanny do Trevi, Placu Weneckiego i Watykanu. Ponawiany jest apel o to, aby nie przyjmować od nieznajomych żadnych rzekomo bezpłatnych prezentów.
Ten proceder kwitnie w stolicy Włoch od lat, ale w ostatnim czasie znów nasilił się, a jego konsekwencje ponoszą tysiące turystów, zwłaszcza zagranicznych, nieświadomych tego, że wpadają w zastawioną na nich pułapkę.
Ostrzeżenie rozpowszechnił rzymski dziennik "Il Messaggero" wyjaśniając, że wszystko zaczyna się od pozornie przyjaznego nawiązania kontaktu z turystami. Podchodząca do nich osoba mówi po angielsku, obsypując komplementami i życząc miłego pobytu w stolicy Włoch. Następnie wręcza prostą plecioną bransoletkę mówiąc, że to prezent. Wiele osób nadaje się nabrać na ten rzekomo przyjazny gest i przyjmuje podarunek.
Czasem zdarza się, że sznureczek z koralikami zawiązany zostaje na nadgarstku turysty zanim zdąży się zorientować lub zaprotestować.
I to w tym momencie zaczynają się problemy- ostrzegają służby porządkowe. Ofiarodawcy natychmiast zaczynają coraz bardziej stanowczo domagać się pieniędzy, a niekiedy stają się agresywni, biegną za turystami i grożą im. Takie sceny często można zobaczyć blisko Koloseum, gdzie gromadzą się tłumy turystów z całego świata.
Rzymska policja i straż miejska radzą, by nigdy nie przyjmować niczego od nieznajomych i ignorować natarczywe próby nawiązania kontaktu oraz zachować dystans wobec takich osób.
W przypadku gróźb i innych agresywnych zachowań należy zwrócić się do funkcjonariuszy policji i służb porządkowych obecnych w miejscach atrakcyjnych turystycznie - podkreślono.
Z Rzymu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ san/