Ledwo człowiek zdążył przyzwyczaić się do wakacyjnego rytmu, a już poranki pachną nie tylko kawą, ale i tornistrem, kredą oraz… nerwami. Wrzesień to bowiem miesiąc, w którym emocje buzują u wszystkich – uczniów, rodziców i nauczycieli.
01.09.2025 15:16 GOSC.PL
Ci ostatni zaczynają rok szkolny nie od dzwonka, lecz od manifestacji pod Ministerstwem Edukacji. Temat? Nietrudno zgadnąć – pieniądze. Można oczywiście ironizować, że w końcu każdy chciałby zarabiać więcej. Ale tu chodzi o coś więcej niż zwykłą chciwość. To trochę jak proszenie strażaka, żeby gasił pożary dla samej radości z patrzenia na wodę. Misja misją, ale czynsz i prąd same się nie zapłacą. Tymczasem ministerialne reformy mnożą się szybciej niż grzyby po deszczu, a nauczyciel, zamiast spokojnie uczyć, wciąż musi uczyć się nowego systemu.
Uczniowie? Tu jak zawsze mieszanka uczuć. Z jednej strony koniec wakacyjnej wolności, z drugiej – powrót do towarzystwa kolegów i koleżanek. Szkoła, jakkolwiek by na nią nie narzekać, jest przygodą. Problem w tym, że w polskim wydaniu przygoda często kończy się testem jednokrotnego wyboru. Kreatywność? Dociekliwość? To raczej produkty uboczne, które nie mieszczą się w ministerialnym kluczu. Najlepiej, żeby młody człowiek umiał poprawnie zaznaczyć kratkę. A jak się potem okaże, że w życiu nie ma odpowiedzi A, B ani C – to już jego problem.
Rodzice z kolei odetchnęli z ulgą. Po dwóch miesiącach żonglowania urlopami i półkoloniami wreszcie ktoś zajął się ich dziećmi. Szkoła to przecież najtańsza forma opieki społecznej. Ale ulga szybko miesza się z niepokojem. Bo jak wspierać dziecko, skoro ministerialne pomysły zmieniają się częściej niż menu w szkolnej stołówce? Dorosłym trudno się połapać, a co dopiero dzieciom.
Czego więc życzyć na ten nowy rok szkolny? Może tego, by za dziesięć miesięcy wszyscy mieli powód do satysfakcji. Nauczyciele – z tego, że jeszcze im się chce, mimo że MEN robi wiele, by im się odechciało. Uczniowie – z wiedzy, która przyda się także poza egzaminacyjną salą. A rodzice? Żeby w całym tym chaosie zachowali zdrowy rozsądek i nie traktowali nauczycieli jak kelnerów w restauracji edukacyjnej, którym zawsze można wytknąć, że „dziecko dostało za zimną zupę”.
Rok szkolny zaczyna się od emocji, ale kto wie – może zakończy się wdzięcznością. A może kolejną reformą. W końcu to polska szkoła – tu niespodzianki są w pakiecie.
Karol Białkowski
Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Z wykształcenia teolog o specjalności Katolicka Nauka Społeczna, absolwent Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Wieloletni prezenter i redaktor wrocławskiego Katolickiego Radia Rodzina, korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej, a od 2011 roku dziennikarz „Gościa”. Przez prawie 10 lat kierował wrocławską redakcją GN.