Newman i Tolkien

Jak konwersja Newmana przyczyniła się do nieoczywistych nawróceń.

Czasami historia chrześcijaństwa pisze się na wielkich soborach. Najczęściej jednak jej zwroty dzieją się w sposób pozornie niezauważalny. Zaczynając od subtelnego poruszenia serca konkretnego człowieka. Skutki, jakie ten odruch przynosi, bywają trudne do przewidzenia, a czasami wręcz zaskakujące.

Weźmy na przykład Johna Henry'ego Newmana. Urodził się w pierwszym roku XIX wieku, w samym sercu Londynu – stolicy będącego u szczytu potęgi imperium brytyjskiego. Wykształcony na Oksfordzie, historyk, filozof, pisarz i teolog, a także duchowny anglikański, jeden z najwybitniejszych intelektualistów swoich czasów. Dziś powiedzielibyśmy, że uniwersytecki celebryta. Jak wielkim zaskoczeniem była więc jego decyzja o konwersji na katolicyzm! W jednej chwili Newman stał się tematem dyskusji i plotek na uniwersyteckich korytarzach, arystokratycznych rezydencjach, straganach i ulicach Londynu. Dyskutowała o tym cała Anglia. Czy Newman stracił rozum? Jak osoba z taką reputacją może świadomie dołączyć do jednego z najbardziej pogardzanych i podejrzanych środowisk, jakim byli wówczas w Anglii katolicy?

Newman jednak niczego sobie z tego nie robił. Za to „robił swoje”. Jednym z efektów takiego podejścia było założenie w 1859 r. Oratorium w Birmingham. Miejsca, które z jednej strony pełniło funkcję edukacyjną, dając chłopcom dobre wykształcenie, jednak w odróżnieniu od większości angielskich szkół – w duchu wiary katolickiej, z drugiej będącego bezpieczną przystanią dla zamieszkujących miasto katolików. Newman nie mógł wiedzieć, że pół wieku później do bramy Oratorium zapuka niepozorna, niespełna 40-letnia wdowa, wychowująca samotnie dwóch synów, Mabel Tolkien. Kobieta pochodząca z angielskiej klasy średniej, która po śmierci męża znalazła nadzieję i siłę w Kościele katolickim, jednak na skutek konwersji została odtrącona przez własną rodzinę. Nie zrażona tym faktem, przekonana o Prawdzie, jaką odnalazła, wychowywała swoich synów w tej wierze.

Gdy krótko potem zachorowała i zmarła, chłopcy – Hillary i John – trafili pod opiekę jednego z pracujących w Oratorium księży – ojca Francisa Morgana. Właśnie te lata ukształtowały ich sposób widzenia świata, szczególnie w wymiarze życia sakramentalnego i dostrzegania obecności Boga w otaczającym świecie.

„Praktyka modlitwy, nawyk zwracania się do Boga i do niewidzialnego świata o każdej porze, w każdym miejscu i czasie, powoduje coś, co można nazwać naturalnym efektem w postaci uwznioślenia i uszlachetnienia duszy” – pisał John Henry Newman. Ta myśl stała się jednym z praktycznych drogowskazów w życiu braci Tolkienów, a z czasem szlachetność wypływająca z obcowania ze Stwórcą została przelana przez młodszego z nich na karty snutych przez niego opowieści, dziś znanych jako „Silamrillion” i „Władca Pierścieni”. Największe dzieła literatury fantasy nie powstałyby w takiej formie, gdyby Newman nie stworzył Oratorium, a Mabel Tolkien nie zapukała do jego drzwi. Ale straciłaby nie tylko literatura. Bo stworzony przez Tolkiena świat to nie tylko pasjonująca opowieść zakorzeniona w średniowiecznych sagach i legendach. Cała konstrukcja tego świata – jeśli poznać go bliżej – jest bowiem na wskroś chrześcijańska w treści. Odpryski myśli Newmana są tam widoczne gołym okiem. Tymczasem przez dziesięciolecia od publikacji opowiedziana przez J.R.R. Tolkiena historia o elfach, krasnoludach, hobbitach i stworzonych przez Jedynego Stwórcę Eru czystych duchach, stała się nie tylko piękną fabułą, ale nośnikiem, który wielu doprowadził do chrześcijaństwa, pociągając właśnie Newmanowską wizją uwznioślonej i uszlachetnionej duszy.

Ta historia pokazuje jeszcze jedno: jak ważne jest, by w Kościele świeccy i duchowni nie postrzegali się jako konkurenci, a jako części jednego organizmu, Ciała Chrystusa, o którym pisze św. Paweł. Części, które samodzielnie nie są w stanie nadać ciału właściwej sprawności, ale współdziałając razem – mogą naprawdę wiele.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wojciech Teister Wojciech Teister Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.