Planeta Merkury zmniejszała swój rozmiar na skutek ochładzania się. Z tego powodu popękała też w niektórych miejscach na powierzchni, tworząc uskoki. Aby ocenić, o ile kilometrów skurczyła się planeta, zastosowano nową metodę - poinformował amerykański University of Georgia.
Naukowcy sądzą, że od momentu swojego powstania 4,5 miliarda lat temu, Merkury stopniowo zmniejszał swój rozmiar w efekcie utraty ciepła. Powszechnie spotykane na powierzchni planety formy terenu w postaci różnych uskoków mogą być skutkiem tego procesu. Uskoki powstają w wyniki rozerwania mas skalnych i przemieszczania się ich.
Analizując, w jaki sposób uskoki wznoszą w górę niektóre fragmenty powierzchni, można wywnioskować, jak zmienił się promień planety. Dotychczasowe szacunki wskazywały wartości od 1 km do 7 km.
Wcześniejsze metody badały długość i pionową rzeźbę wyniesionych form terenu, ale wyniki zależały od liczby uskoków w zbiorze danych. Nowe podejście nie zależy natomiast od liczby uskoków. Zamiast tego mierzone jest, w jakim stopniu największy uskok w zbiorze danych kompensuje kurczenie się. Potem wynik skaluje się, aby oszacować wartość zmian dla całej planety.
Przeanalizowano trzy zestawy danych. Jeden zawierał 5934 uskoki, drugi 653 uskoki, a trzeci 100 uskoków. Niezależnie od użytego zestawu danych, metoda wskazywała szacunki kurczenia się o około 2 km do 3,5 km. Po dodaniu poprawek na dodatkowe kurczenie się na skutek procesów innych niż tworzenie uskoków, badacze wskazują, że promień Merkurego zmniejszył się o 2,7 km do 5,6 km.
Dla porównania, dzisiejszy promień Merkurego to 2439,7 km, a więc planeta od początku swojego istnienia skurczyła się o około 0,1 do 0,2 procent.
Badacze mają nadzieję, że podobne podejście będzie można zastosować także do Marsa i innych ciał planetarnych, które posiadają uskoki.
Wyniki badań opublikowano w "AGU Advances". Autorami publikacji są Stephan Loveless oraz Christian Klimczak z Univrsity of Georgia w Athens (USA).(PAP)
cza/ bar/