Wojsko i policja "wyzwolą oblężony przez bandytów i morderców" Waszyngton

Trump "bierze się za porządki".

Prezydent USA Donald Trump w środę ocenił, że oficjalne statystyki dotyczące przestępczości w Waszyngtonie są znacząco zaniżone. Uznał, że stolica USA jest "oblężona przez bandytów i morderców" oraz zapowiedział, że wojsko i policja "wyzwolą miasto".

Trump powtórzył, że "Waszyngton ma jeden z najwyższych poziomów przestępczości na świecie, wyższy niż w wielu najbrutalniejszych krajach trzeciego świata". "Wskaźnik zabójstw w tym mieście jest wyższy niż w miejscach znanych z przemocy, takich jak Mexico City, Bogota, Islamabad i Addis Abeba, prawie dziesięć razy wyższy niż w Falludży w Iraku. Gdyby Dystrykt Kolumbii był stanem, miałby najwyższy wskaźnik zabójstw w Ameryce" - kontynuował prezydent w swoim serwisie Truth Social.

Według niego wskaźnik przestępczości z użyciem przemocy w mieście pogorszył się, a liczba morderstw wzrosła praktycznie dwukrotnie w ciągu nieco ponad dziesięciu lat.

W 2023 roku w Dystrykcie Kolumbii, liczącym około 700 tys. mieszkańców, odnotowano 274 morderstwa. Był to najwyższy wynik od 20 lat - podała AP. Agencja zaznaczyła, że mimo iż Waszyngton jest jednym z najniebezpieczniejszych dużych miast Ameryki, w innych miastach wskaźnik przestępczości jest wyższy.

Trump zaznaczył, oficjalne statystyki są publikowane przez "skorumpowanych przedstawicieli władz miasta" i uznał, że "prawdziwe liczby są dużo gorsze". Zaznaczył, że komendant komisariatu został niedawno zawieszony za rzekome manipulowanie statystykami dotyczącymi przestępstw z użyciem przemocy. Związek zawodowy policji D.C. również twierdzi, że rzeczywiste liczby są znacznie wyższe - dodał Trump.

Zarzucił władzom D.C. z Partii Demokratycznej, że w dużej mierze zaprzestały prowadzenia dochodzeń, aresztowań i ścigania większości przestępstw. Ocenił, że "opublikowane statystyki nie uwzględniają nawet ułamka faktycznej przemocy".

Trump stwierdził, że "nikt nie jest aresztowany za kradzieże sklepowe". "Żyjący w strachu ludzie w zasadzie przestali wzywać policję i wolą nie wychodzić na ulicę po zmierzchu, w zasadzie stając się zakładnikami w ich własnym mieście" - napisał Trump. Zaznaczył, że wiele sklepów umieszcza swoje towary za specjalnymi szybami, mającymi zapobiegać kradzieżom.

Prezydent USA napisał, że "przemoc gangów młodzieżowych jest tak powszechna, że w dużej mierze nie jest zgłaszana". "Kradzieże pojazdów w Waszyngtonie są ponad trzykrotnie wyższe niż średnia krajowa. Szkoły są całkowicie niefunkcjonalne" - wymieniał Trump.

Prezydent stwierdził, że "prawdziwe statystyki dotyczące przemocy są prawdopodobnie od pięciu do dziesięciu razy wyższe niż oficjalne dane". Według policyjnych statystyk przestępczość z użyciem przemocy w stolicy USA w ubiegłym roku osiągnęła najniższy poziom od 30 lat.

"Waszyngton jest oblegany przez bandytów i morderców, ale teraz powrócił pod kontrolę federalną, gdzie jego miejsce. Biały Dom odpowiada za nie. Wojsko i nasza wspaniała policja wyzwolą to miasto, zmyją brud i sprawią, że znów będzie bezpieczne, czyste, nadające się do zamieszkania i piękne!" - oświadczył prezydent USA, który w poniedziałek poinformował o przejęciu przez rząd federalny kontroli nad waszyngtońską policją i zapowiedział wysłanie na ulice miasta 800 funkcjonariuszy Gwardii Narodowej.

Agencja Associated Press, oceniając poniedziałkową decyzję prezydenta, napisała, że Trump wyolbrzymił lub przeinaczył wiele faktów dotyczących bezpieczeństwa publicznego w Waszyngtonie. Pominął też znaczną część kontekstu. Burmistrzyni miasta Muriel Bowser podkreśliła, że miasto nie doświadcza wzrostu poziomu przestępczości, wręcz przeciwnie - wskaźnik maleje.

Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska

« 1 »