Rada Bezpieczeństwa ONZ: nie ma militarnego rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego.
Katarska telewizja Al-Dżazira poinformowała, że jej pięciu dziennikarzy zabito w niedzielę w precyzyjnym ataku Izraela na Strefę Gazy. Izraelska armia potwierdziła uderzenie, zaznaczając, że było wymierzone w Anasa al-Szarifa, będącym "terrorystą podającym się za dziennikarza".
Pięciu pracowników Al-Dżaziry, w tym 28-letni Al-Szarif, drugi dziennikarz i trzech operatorów kamer zginęło w nalocie na ich namiot rozłożony w pobliżu wejścia do szpitala Al-Szifa w mieście Gaza - przekazała stacja.
Izraelska armia poinformowała w komunikacie, że Al-Szarif kierował komórką terrorystyczną Hamasu i przeprowadzał ataki rakietowe na izraelskich cywilów i wojskowych. Dodano, że jego przynależność do organizacji terrorystycznej potwierdzają przejęte w Strefie Gazy dokumenty. Wojsko już w październiku 2024 r. opublikowało zdobyte dokumenty, podkreślając, że "jednoznacznie" udowadniają one związki Al-Szarifa z wojskowym skrzydłem Hamasu.
Katarska telewizja odpierała zarzuty izraelskiej armii kierowane pod adresem Al-Szarifa i innych dziennikarzy, określając je jako fałszywe i służące "podżeganiu przeciwko pracownikom stacji", co ma usprawiedliwiać wymierzone w nich ataki.
Komitet Obrony Dziennikarzy (CPJ) oświadczył pod koniec lipca, że jest poważnie zaniepokojony bezpieczeństwem Al-Szarifa, który stał się celem "kampanii oszczerstw" ze strony izraelskiej armii, co może doprowadzić do jego zabójstwa.
Według CPJ w wojnie w Strefie Gazy zginęło ponad 186 dziennikarzy i pracowników mediów, w przeważającej mierze byli to Palestyńczycy.
Jerzy Adamiak
***
Na niedzielnym posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Strefy Gazy, zwołanym w związku z planem Izraela przejęcia kontroli nad miastem Gaza, mówcy wzywali do rozwiązania konfliktu w oparciu o zasadę dwóch państw. Przedstawicielka USA stwierdziła, że rząd USA uważa spotkanie za "kontrproduktywne".
Nadzwyczajne posiedzenie zwołano na wniosek Wielkiej Brytanii, Danii, Francji, Grecji i Słowenii. Nie przedłożono projektu rezolucji, którą USA blokowały już pięciokrotnie korzystając z prawa weta, jednak potępiono plany Izraela dotyczące miasta Gaza.
Miroslav Jenca, zastępca sekretarza generalnego ds. Europy, Azji Środkowej i Ameryk w Departamencie Spraw Politycznych ONZ, oświadczył, że sytuacja w Strefie Gazy stale się pogarsza, narażając 2 mln Palestyńczyków na "jeszcze większe niebezpieczeństwo", a zamiar Izraela dodatkowo zagroziłby życiu pozostałych jeńców Hamasu.
W jego ocenie plan "pokonania Hamasu" i ustanowienia alternatywnej administracji cywilnej, która nie byłaby ani Hamasem, ani Autonomią Palestyńską, wiąże się z ryzykiem "kolejnej niebezpiecznej eskalacji" grożącej destabilizacją całego regionu.
Ramesh Rajasingham, szef ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej, przypomniał, że Palestyńczycy od ponad 670 dni codziennie doświadczają cierpień, przemocy i zabójstw.
- Warunki humanitarne są przyczyną tych przerażających wydarzeń. Wszelkie pozostałe środki utrzymania załamują się pod ciężarem ciągłych działań wojennych, przymusowych przesiedleń i niewystarczającego poziomu pomocy ratującej życie. Liczba zgonów z głodu rośnie, zwłaszcza wśród dzieci - podkreślił, dodając, że służby zdrowia w Strefie Gazy udokumentowały śmierć 90 dzieci z powodu ostrego niedożywienia, w tym 37 od 1 lipca.
- To już nie jest zbliżający się kryzys głodu, to po prostu głód w czystej postaci. Każdy dzień przynosi wstrząsające obrazy kobiet, mężczyzn i dzieci zabijanych podczas desperackiej próby uzyskania żywności - mówił Rajasingham.
Ambasador USA przy ONZ Dorothy Shea zaznaczyła, że według administracji w Waszyngtonie spotkanie jest "przykładem kontrproduktywnej roli, jaką odegrało w tej sprawie zdecydowanie zbyt wiele rządów na forum Rady i w całym systemie ONZ".
- Tymczasem Stany Zjednoczone niestrudzenie pracują nad uwolnieniem zakładników, zakończeniem tej wojny i zapewnieniem cywilom w Strefie Gazy przyszłości wolnej od Hamasu. Aby to zrobić, musimy zrzucić odpowiedzialność na Hamas - powiedziałą Shea.
James Kariuki, zastępca stałego przedstawiciela Wielkiej Brytanii przy ONZ, określił częściową pomoc udzieloną przez Izrael w ostatnich tygodniach jako niewystarczającą i wezwał ten kraj do zniesienia przeszkód w dostarczaniu pomocy, w tym uniemożliwiania organizacjom prowadzenia działalności humanitarnej poprzez "nierozsądne" wymogi rejestracyjne.
Ministerstwo Zdrowia Strefy Gazy poinformowało w niedzielę, że łączna liczba ofiar śmiertelnych wzrosła od początku wojny do ponad 61 430 osób.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski
Od redakcji Wiara.pl
Warto zwrócić uwagę, bo tę zasadę Izrael stosuje od dawna, nie tylko w Strefie Gazy: mamy prawo zabijać terrorystów bez względu na to, że przy okazji zginą niewinni. To myślenie pokazuje, że jaką pogardą Izraelczycy odnoszą się do życia tych, którzy nie są ich rodakami.