Nie przeszkadzać

Ideałem pozostaje dla mnie poruszanie się w taki sposób, aby nie przeszkadzać innym.

Wychowałem się w lesie i do dziś las jest dla mnie ważnym miejscem. Podczas wędrówek po terenach, gdzie można spotkać niebezpieczne zwierzęta, zazwyczaj głośno śpiewaliśmy, aby je odstraszyć, dlatego woleliśmy wybierać rejony bezpieczne, by móc chodzić w ciszy. W dzieciństwie byliśmy przekonani, że jesteśmy częścią leśnego świata, więc wiedzieliśmy, że musimy zachowywać jego reguły. Nie tylko uczyliśmy się poruszać tak, by nie spłoszyć małych zwierząt, ale i staraliśmy się wtopić w otaczającą nas rzeczywistość. Była to bardzo dobra lekcja uważności, choć wtedy słowo to nie było jeszcze tak modne jak dzisiaj. Naśladowaliśmy Włodzimierza Puchalskiego, przyrodnika i fotografa, który, aby zrobić dobre zdjęcia ptakom, przebierał się za kępę trzcin albo za tekturowego łabędzia. Ciągle ideałem pozostaje dla mnie poruszanie się w taki sposób, aby nie przeszkadzać innym. Lekcja ta niezmiernie przydaje się w życiu zakonnym, szczególnie jeśli jest to życie w dużej wspólnocie braterskiej. Opat Paul Delatte w swoim komentarzu do reguły pisał: „Zewnętrzna cisza rzeczy służy tak modlitwie, jak studiom. Niełatwo jest modlić się wśród kanonady. Być może nie jest przesadą zachęta do czuwania nad swoim sposobem chodzenia, kichania, wycierania nosa. Czy trzeba wspominać o rozdzierającym ciszę brzęku talerzy i naczyń przed posiłkami, o podniesionych głosach na terenie klasztoru albo w czasie rekreacji? Te problemy znikają, gdy przestrzega się dobrych manier, dba się o wychowanie i wówczas, kiedy każdy żyje ze świadomością, że nie jest sam na świecie”. Trzeba zwracać uwagę na innych mieszkańców klasztoru, tak samo jak na innych mieszkańców lasu. Właśnie dlatego św. Franciszek Salezy jednej z sióstr, która pytała go, co zrobić, żeby dojść do doskonałości, odpowiedział: „Moja siostro, sądzę, że Pan oczekuje od ciebie, żebyś cicho zamykała drzwi”.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

o. Wojciech Surówka OP