Autor Listu do Hebrajczyków w 11. rozdziale wymienia kilka wspaniałych przykładów wiary bohaterów Starego Testamentu.
1. Autor Listu do Hebrajczyków w 11. rozdziale wymienia kilka wspaniałych przykładów wiary bohaterów Starego Testamentu. Najpierw jednak definiuje samą wiarę. Powiada, że jest ona „poręką tych dóbr, których się spodziewamy, dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy”. Słowa „poręka” nie używamy zbyt często. Oznacza ono coś, co gwarantuje, że dany stan rzeczy istnieje lub zaistnieje w przyszłości. Po grecku mamy tutaj słowo hypostasis, które dosłownie oznacza „podstawę, coś, co jest pod spodem”. Wiara daje nam w zarodku coś, co jest fundamentem nie tylko naszego życia, ale całej rzeczywistości. Papież Benedykt XVI, analizując to biblijne zdanie, pisał: „Wiara nie jest tylko skłanianiem się osoby ku rzeczom, jakie mają nadejść, ale wciąż są całkowicie nieobecne. Ona coś nam daje. Już teraz daje nam coś z samej oczekiwanej rzeczywistości, a obecna rzeczywistość stanowi dla nas »dowód« rzeczy, których jeszcze nie widzimy”. Nawiązując do ewangelicznej przypowieści, można powiedzieć, że wiara jest jak ziarnko gorczycy. Jest w niej coś bardzo niepozornego, ale niosącego ogromny potencjał. Coś, co ma wzrastać i rozwinąć się w przyszłości. Wiara łączy się więc ściśle z nadzieją, z oczekiwaniem.
2. Życie Abrahama to bodaj najbardziej klasyczny, biblijny przykład wiary. Abraham zostawił swoją ojczyznę i wędrował do Ziemi Obiecanej, ufając jedynie obietnicom Bożym. Jednocześnie dzięki wierze był już w jakimś zaczątkowym stopniu właścicielem tej ziemi. Wiara jest zaufaniem Bogu, w którym podejmuje się egzystencjalne ryzyko. Opuszczamy znany ląd, gdzie wszystko mamy pod kontrolą. Zostawiamy dom i wyruszamy w nieznane, pokładając całkowitą ufność w słowie Pana. Wierzyć oznacza zgodzić się na status pielgrzyma. W naszej bezbożnej kulturze życie wiarą oznacza najczęściej wędrowanie pod prąd. To droga przez współczesne pustynie ku spotkaniu z Bogiem – pełnią życia.
3. „Abraham oczekiwał miasta zbudowanego na silnych fundamentach, którego architektem i budowniczym jest sam Bóg”. W Biblii miasto jest symbolem wieloznacznym, czasem pozytywnym, czasem negatywnym. Babilon czy Babel to symbole miasta, które sprzeciwia się Panu, próbuje budować ludzki świat bez Stwórcy. Istnieje jednak miasto Boże, czyli wspólnota ludzka zjednoczona pod władzą Najwyższego. Takie miasto jest synonimem wiecznego szczęścia w niebie. Abraham oczekujący miasta Bożego ukazuje nam cel wiary. Jest nim ostatecznie braterska wspólnota ludzi zjednoczonych dzięki działaniu Boga. Idąc ku Niemu, idziemy zawsze jednocześnie ku innym. Jest to nie tylko kwestia oczekiwania na niebo. Wiara przekłada się na życie społeczne. Człowiek wierzący nie może odcinać się od ludzkiej wspólnoty, od jej trosk, niepokojów, radości i nadziei. Więź człowieka z Bogiem kształtuje w nowy sposób więzi z ludźmi. Wierzący zmieniają oblicze ziemi. Stają się zaczynem Bożego ładu w ziemskich społecznościach. Dzięki nim na duchowych pustyniach świata wyrastają oazy życia, które są przedsmakiem, poręką nowego miasta w niebie.
Ks. Tomasz Jaklewicz W II czytaniu