Dziecko nienarodzone - dodajmy.
Zarzut spowodowania śmiertelnego wypadku dwóch osób usłyszał 39-letni kierowca, sprawca najechania w Katowicach na fiata, którym podróżowali mężczyzna i kobieta w zaawansowanej ciąży. Kobieta zginęła na miejscu, dziecka mimo cesarskiego cięcia i wysiłków lekarzy nie udało się uratować.
W sobotę, 26 lipca br., na katowickim odcinku drogi krajowej nr 86 doszło do dwóch śmiertelnych wypadków. Najpierw ok. godz. 15.00 na wysokości osiedla Giszowiec jadący w stronę centrum miasta kierowca citrona stracił panowanie nad samochodem, zjechał z drogi i dachował. Na miejscu zginęła 35-letnia pasażerka. Kierowca trafił do szpitala. Obie jadące samochodem osoby pochodziły z Ukrainy.
Godzinę później na tej samej jezdni, choć bliżej Tychów, kierowca suva bmw najechał na tył jadącego znacznie wolniej fiata seicento. 29-letnia pasażerka fiata, będąca w zaawansowanej ciąży, zginęła na miejscu. Mimo pomocy ratowników z lotniczego pogotowia, którzy wykonali cesarskie cięcie, i specjalistów z katowickiego szpitala dziecięcego nie udało się uratować jej dziecka. Do szpitala z poważnymi obrażeniami trafił też 33-letni kierowca samochodu.
We wtorek katowicka policja poinformowała o zatrzymaniu odpowiedzialnego za tragiczny wypadek z fiatem seicento kierowcy bmw.
"Jak ustalili śledczy, 39-letni kierowca osobowego bmw nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, nie obserwował należycie przedpola jazdy i najechał na tył fiata. (...) Mężczyzna usłyszał prokuratorski zarzut spowodowania wypadku drogowego, w którym śmierć poniosły dwie osoby, a jedna doznała rozległych obrażeń ciała. Podejrzany przyznał się do winy" - zrelacjonowali funkcjonariusze.
Prokurator zastosował wobec 39-latka środki zapobiegawcze w postaci policyjnego dozoru, zakazu opuszczania kraju i poręczenia majątkowego. Za spowodowanie śmiertelnego wypadku przed sądem będzie groziła mu kara do ośmiu lat pozbawienia wolności.
"Policjanci po raz kolejny apelują do kierowców o rozwagę, dostosowanie prędkości do warunków drogowych oraz pełne skupienie podczas jazdy. Każda decyzja podjęta za kierownicą ma znaczenie - czasem decyduje o czyimś życiu" - podsumowali katowiccy mundurowi.
Według relacji "Dziennika Zachodniego" fiatem jechało młode małżeństwo, które pobrało się przed rokiem. Oczekiwali narodzin pierwszego dziecka. Ranny jest Meksykaninem, ukończył Wydział Nauk Przyrodniczych Uniwersytetu Śląskiego, żonę poznał w Polsce. W wypadku doznał krwiaków mózgu, uszkodzeń miednicy i nerek. Wprowadzono go w śpiączkę. Na jednym z portali uruchomiono zbiórkę na jego przyszłą rehabilitację.
Od redakcji Wiara.pl
Unikamy zamieniania naszego serwisu informacyjnego w kronikę kryminalną i wypadkową. Ta jednak informacja jest wyjątkowa ze względu na fakt, że sprawcy wypadku zarzucono zabicie dwóch osób. Gdyby dziecko uśmierciła pewna pani ginekolog ze znanego opinii publicznej szpitala... Strasznie zakłamana ta proaborcyjna propaganda, prawda?