Coraz więcej sudańskich dzieci trafia na ulice Trypolisu. W libijskiej stolicy borykają się z bezdomnością, zagrożeniem wykorzystaniem oraz brakiem prawnej ochrony prawnej.
Od wybuchu wojny w Sudanie w kwietniu 2023 roku, tysiące uchodźców ucieka przed konfliktem, a setki dzieci w wieku od 5 do 16 lat pozostając bez opieki, narażone są na handel ludźmi, narkotykami i organami.
W ocenie Fadwy Seif El Din Awadallah, sekretarz ds. kobiet społeczności sudańskiej w zachodnim Trypolisie i aktywistki na rzecz uchodźców, obecna sytuacja to „społeczna i humanitarna bomba zegarowa”.
Wiele dzieci żebrze lub podejmuje niebezpieczne prace w trudnych warunkach, które zagrażają ich zdrowiu. Pomimo, że żebractwo i wykorzystywanie dzieci są w Libii karalne, w praktyce brakuje skutecznej ochrony najmłodszych.
Pogarsza się również sytuacja związana z edukacją sudańskich dzieci. Początkowo libijskie szkoły przyjęły sudańskich uczniów, jednak gwałtowny wzrost liczby dzieci uchodźców wymusił powstanie alternatywnych szkół sudańskich, takich jak „Szkoła Braterstwa Sudańsko-Libijskiego” oraz placówki w El Karimiyah, El Qarbouli i Injila.
Jednak, jak podaje serwis dabangasudan.org, deklaracje organizacji humanitarnych dotyczące bezpłatnej edukacji dzieci nie zostały dotrzymane, szkoły natomiast zmuszone są pobierać wysokie czesne, co powoduje masowe wypisywanie dzieci z systemu edukacji.
Trudności ekonomiczne zmuszają sudańskie rodziny a uchodźctwie do podejmowania prac poniżej kwalifikacji i zamieszkiwania w warunkach przeludnienia, co sprzyja wzrostowi przestępczości oraz problemom prawnym związanym z nieregularnym zatrudnieniem i pobytem.
Brak dostępu do bezpłatnej opieki medycznej dodatkowo pogarsza sytuację uchodźców.
Sekretarz ds. kobiet społeczności sudańskiej w zachodnim Trypolisie apeluje do mediów sudańskich i arabskich o większe zainteresowanie losem uchodźców oraz wzywa organizacje humanitarne do dotrzymywania zobowiązań.
Jednocześnie podkreśla rolę sudańskich rodzin mieszkających w Libii, które przyjmują bezdomne dzieci, zapewniając im wsparcie i bezpieczeństwo.
„Sudański uchodźca nie jest stroną konfliktu, a jego prawa i potrzeby powinny być zauważone i respektowane przez społeczność międzynarodową”, podsumowuje działaczka.
Kabe/radio dabanga