Ks. Brown, Sherlock Holmes czy Herkules Poirot nadal przyciągają przed ekrany tłumy widzów

W klasycznych produkcjach granice moralne były wyraźnie zaznaczone, a przestępstwo – ukarane.

Edward Kabiesz Edward Kabiesz

|

31.07.2025 00:00 GN 31/2025

dodane 31.07.2025 00:00

Nie wiem, czy informacje w rodzaju „przemoc seksualna, wulgarny język, alkohol, narkotyki”, jakie niektóre platformy streamingowe umieszczają w opisie swoich filmów i seriali, mają na celu ostrzegać widza, czy zachęcać do ich obejrzenia. Szczególnie dotyczy to współczesnych filmów kryminalnych. Wśród nich praktycznie nie znajdziemy produkcji, do której nie pasowałby podobny opis. Można to złożyć na karb języka, jakim w rzeczywistości posługują się ich bohaterowie, czyli policjanci, przestępcy i przedstawiciele patologicznych środowisk, w jakich się obracają. Twórcy nie unikają też pokazywania na ekranie wyrazistych aktów przemocy.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Edward Kabiesz Edward Kabiesz Dziennikarz działu „Kultura”, w latach 1991–2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk.

Zapisane na później

Pobieranie listy