– Religia w szkole jest błogosławieństwem i nie możemy z niej rezygnować, ale teraz wiemy, że potrzebujemy też katechezy parafialnej – wskazuje bp Artur Ważny.
Franciszek Kucharczak: Katecheza parafialna. Pamiętam takie coś z lat młodzieńczych. Wtedy jednak nie było religii w szkole. Teraz jest, ale z problemami. Czy to one skłoniły episkopat do działania w tej sprawie?
bp Artur Ważny: Nie tyle skłoniły, ile przypomniały, że katecheza jest stałą działalnością Kościoła, niezależną od okoliczności społeczno-politycznych. Kiedy katecheza – dzisiaj mówimy religia – weszła do szkół, myśleliśmy przez lata, że ona załatwi sprawę. A teraz stanęliśmy w prawdzie i przyznajemy, że zwolniliśmy się z odpowiedzialności. Zapomnieliśmy o nauczaniu Kościoła, o tym, że katecheza ma człowiekowi towarzyszyć nieustannie w jego rozwoju wiary, a nie tylko przy okazji przygotowania do sakramentu. Oczywiście mamy się przygotować, ale w praktyce sugerowało to, że „po” nie ma już nic więcej. Wtedy towarzyszenie się kończyło i znowu czekaliśmy na jakąś okazję. Dobrze, że są takie okazje, ale to nie może być incydentalne. Kiedy byłem proboszczem, zmierzyłem się z tym problemem od jeszcze innej strony. Widziałem, że to przygotowanie do sakramentów jest z naszej kapłańskiej strony bardzo schematyczne, techniczne.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Kucharczak
Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.