„Dziękuję naszemu Panu, że uczynił mi łaskę, abym nigdy nie zaakceptował myśli o kapitulacji, nawet gdyby zrealizowały się moje najgorsze obawy” – pisał 490 lat temu do córki.
Mówimy o jego sumienności, odwadze, heroiczności, stawaniu w prawdzie. Przywołujemy żarty, które serwował 6 lipca 1535 roku, wstępując na szafot. To zrozumiałe. A jednak Morus stał się mi bliższy, kiedy przeczytałem jego listy, w których dzielił się swymi wątpliwościami. Gdy ten, którego sam Machiavelli, który nie podzielał jego poglądów, nazywał „człowiekiem niemal boskim”, usłyszał wyrok, pisał do córki: „Wiele bezsennych i pełnych niepokoju nocy. Przeżywałem niebezpieczeństwa, które mogłyby na mnie przyjść, a myśląc o tym, miałem serce ściśnięte. Nie możesz mieć serca bardziej słabego i bardziej kruchego od serca swojego ojca”.
Thomas More – najwybitniejszy angielski myśliciel doby renesansu – przyszedł na świat nad Tamizą 7 lutego 1478 r. Jako dwunastolatek wylądował na dworze królewskiego kanclerza kard. Mortona. Zgodnie z wolą ojca wybrał studia prawnicze. Zaprzyjaźnił się wówczas ze starszym o 11 lat Erazmem z Rotterdamu, a po ukończeniu Oksfordu został wziętym adwokatem i posłem do parlamentu. Naraził się Henrykowi VIII już wówczas, gdy zakwestionował jego wniosek o nowym podatku. Wyjechał do Francji, a po powrocie wykonał niezrozumiały dla bliskich gest: zrzekł się stanowisk i wstąpił do kartuzów. Po czterech latach rozeznał, że nie jest to jego powołanie i założył rodzinę.
W 1521 roku król nobilitował Morusa, nadając mu tytuł szlachecki i rycerski. Tomasz został tajnym radcą, zarządcą uniwersytetu oksfordzkiego i łowczym królewskim, a w końcu kanclerzem państwa. Gdy po dekadzie Henryk VIII ogłosił się zwierzchnikiem Kościoła w Anglii, Morus na znak protestu zrzekł się urzędu i nie wziął udziału w królewskim ślubie. Uznano to za zdradę stanu. 1 lipca 1535 roku sędziowie mieli od niego usłyszeć: „Chociaż do najżarliwszych wrogów św. Szczepana należał Szaweł, pilnujący szat kamienujących go oprawców, to jednak obaj są ze sobą w zgodzie w niebie. Mam nadzieję, że i my razem tam się zobaczymy”.
Marcin Jakimowicz
Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyli jasno”.