Wszystkim mieszkańcom Strefy Gazy grozi głód. Tylko 5 proc. ziem rolnych nadaje się pod uprawę. Tymczasem Izrael nadal ogranicza dostęp do pomocy humanitarnej.
Co najmniej 17 osób zginęło, a ponad 100 zostało rannych, gdy izraelscy żołnierze we wtorek rano otworzyli ogień do Palestyńczyków zgromadzonych wokół punktu dystrybucji żywności w środkowej części Strefy Gazy – poinformowały cytowane przez PAP miejscowe media, powołując się na szpitale, które przyjęły ofiary.
To kolejne ofiary ostrzałów punktów pomocy Fundacji Humanitarnej na rzecz Gazy (GHF), lokalne służby medyczne informowały wcześniej o przynajmniej 45 zabitych w kilku atakach. GHF to kontrolowany przez Izrael program pomocy humanitarnej, który oparty jest na dużych centrach dystrybucji – w założeniu ma to zapobiec rabowaniu żywności przez Hamas. Problem w tym, że system jest upolityczniony i zbyt mały, żeby pomóc wszystkim potrzebującym. Dodatkowym zagrożeniem jest fakt, że zdesperowani mieszkańcy Strefy Gazy muszą pokonywać wielokilometrowe trasy do nielicznych punktów dystrybucji, często idąc tam wiele godzin. Na drogach dojazdowych do punktów tłoczą się tysiące ludzi, narażając się na ostrzały wojsk izraelskich. Już po kilku dniach od uruchomienia programu GHF z kierowania nim zrezygnował jego szef, Jake Wood, uznając, że planu fundacji nie da się zrealizować "przy jednoczesnym zachowaniu zasad humanitaryzmu: człowieczeństwa, neutralności, bezstronności i niezależności".
Kropla w morzu
Przez 11 tygodni Izrael całkowicie blokował wszelkie dostawy pomocy humanitarnej do Strefy Gazy. Pod międzynarodową presją Benjamin Netanjahu ugiął się i 19 maja pierwsze ciężarówki z pomocą wjechały do enklawy, ale to tylko kropla w morzu potrzeb. Według ONZ z powodu zniszczeń lub ograniczonego dostępu tylko niecałe 5 proc. ziem rolnych w Strefie Gazy nadaje się pod uprawę. Według szacunków ONZ uprawiać można tylko grunty o łącznej powierzchni 688 ha. Zniszczone zostały blisko trzy czwarte szklarni i ponad 80 proc. studni. Mieszkańcy nie mają możliwości wyżywić się sami, są skazani na korzystanie z pomocy humanitarnej.
Kilka tygodni temu ks. Rafał Bogacki z „Gościa Niedzielnego ” wraz z ekipą Caritas Polska odwiedził Zachodni Brzeg Jordanu. Spotkali się z przedstawicielami Caritas Jerusalem i łączyli się z mieszkańcami Strefy Gazy. Jednym z nich jest Muhammad, który wraz z żoną opiekuje się sześciorgiem dzieci: najmłodsze ma trzy lata, a najstarsze piętnaście. Na co dzień mieszkają w namiocie na plaży w pobliżu Gazy, ale w ciągu ostatnich 18 miesięcy aż 13 razy zmieniali miejsce zamieszkania.
„Muhammad ma tylko jedno marzenie – żeby wojna się skończyła. Mówi, że mimo iż konflikt trwa już 18 miesięcy, nie da się do niego przyzwyczaić. On i jego bliscy wciąż czują niepokój i strach, potęgowane przez częste ostrzały. Sześć miesięcy temu w jednym z nich sam został ranny. Mimo że trudno się przemieszczać, bo każde miejsce jest potencjalnym celem ataków, codziennie rano parzy herbatę dla dzieci, pierze ubrania w słonej wodzie, udaje się do miasta na skromne zakupy. Wieczorem szuka miejsca, w którym mógłby naładować latarkę. Jest wdzięczny. Wie, że gdyby nie pomoc z Polski, nie mógłby sobie pozwolić na zakup wody pitnej, przypraw i kilku kawałków drewna do przyrządzenia zupy” – pisze ks. Bogacki. Cały jego reportaż przeczytasz tutaj:
Tak źle jeszcze nie było
Organizacje humanitarne alarmują, że sytuacja w Strefie Gazy jest najgorsza od początku konfliktu. Jak informuje Unicef, od października 2023 roku w Strefie Gazy zginęło ponad 15 tysięcy dzieci, a dziesiątki tysięcy zostało rannych, trwale okaleczonych lub osieroconych i pozostaje bez opieki. Według kontrolowanej przez Hamas administracji w sumie od początku wojny zginęło ponad 54,6 tys. Palestyńczyków. Życie większości mieszkańców zależy od dostaw pomocy humanitarnej – długofalowej i systematycznej. Palestyńskie ministerstwo zdrowia donosi o przynajmniej kilkudziesięciu przypadkach śmierci z głodu, głównie najmłodszych dzieci i osób starszych.
Z danych Unicef wynika, że aż 96% Palestyńczyków w Strefie Gazy - ponad 2 miliony ludzi - doświadcza braku bezpieczeństwa żywnościowego, w tym prawie pół miliona ludzi w katastrofalnych warunkach. Większość kobiet w ciąży i karmiących otrzymuje zbyt mało pożywienia, a żywność, do której ma dostęp, ma najniższą wartość odżywczą. Konsekwentnie od grudnia 2023 roku aż 90% dzieci poniżej 2. roku życia nie otrzymuje żywności dostosowanej do wieku, co przyczynia do zahamowania ich wzrostu i rozwoju oraz prowadzi do niedożywienia.
Według wyliczeń ONZ, by zaspokoić potrzeby mieszkańców Strefy Gazy, każdego dnia powinno do niej wjeżdżać co najmniej 500 ciężarówek z pomocą humanitarną. W pierwszych dniach po zniesieniu blokady do enklawy wjeżdżało ich tylko około stu dziennie.
Zobacz też:
Możesz pomóc
Mieszkańcom Strefy Gazy zagraża nie tylko głód, ale też nieustanne ataki z powietrza. Pod koniec maja w ataku izraelskiego drona zginęło dziewięcioro z dziesięciorga dzieci małżeństwa palestyńskich lekarzy Hamdiego i Alii Nadżdżar, ofiary miały od 7 miesięcy do 12 lat. Ocaleli jedynie Hamdi i 11-letni Adam, oboje zostali ciężko ranni. Alaa, która jest pediatrą, w czasie ataku znajdowała się na dyżurze w szpitalu – tym samym, do którego przewieziono jej męża i syna.
Każdego dnia setki tysięcy ludzi w Strefie Gazy walczy o przetrwanie. Dla wielu z nich pomoc humanitarna to jedyne źródło nadziei – i życia. Organizacje takie jak Caritas Polska czy Unicef apelują o wsparcie, które może ocalić życie najbardziej bezbronnych. MOŻESZ POMÓC, wpłacając za pośrednictwem stron internetowych.
CARITAS POLSKA: https://caritas.pl/gaza/,
UNICEF: https://unicef.pl/chce-pomoc/nasze-akcje/pomoc-dzieciom-w-kryzysie-w-strefie-gazy.
Więcej o kryzysie w Gazie w artykule Wiesławy Dąbrowskiej-Macury „Dzieci umierają po cichu”, który ukaże się w 24. numerze „Gościa Niedzielnego”.
Agnieszka Huf
Dziennikarka, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Z wykształcenia pedagog i psycholog, przez kilka lat pracowała w placówkach medycznych i oświatowych dla dzieci. Absolwentka Akademii Dziennikarstwa na PWTW w Warszawie. Autorka książek „Zawsze myśl o niebie: historia Hanika – ks. Jana Machy (1914-1942)” oraz „Szczeliny. Bóg w popękanej psychice”.