Kandydat Konfederacji złożył obu uczestnikom II tury wyborów prezydenckich ofertę, która może okazać się przepustką do wygranej, ale może też stać się pułapką dla tego, kto te wybory wygra.
Walka o fotel prezydencki wchodzi w decydującą fazę. O tym, kto ten wyścig wygra, zdecydują głównie wyborcy Sławomira Mentzena, a także Grzegorza Brauna. Od niedzieli trwają dywagacje, kogo poprą w II turze kandydaci, którzy do niej się nie dostali. Arytmetyka jest prosta. Gdyby zsumować poparcie dla kandydatów konserwatywnych i liberalno-lewicowych, to przewagę miałby Karol Nawrocki. To swoisty przełom, bo żaden z przedwyborczych sondaży nie stawiał go w roli faworyta. Oczywiście w tym gdybaniu należy wziąć pod uwagę, że arytmetyka może być zgubna. Przepływy głosów między kandydatami nie mają z nią nic wspólnego. Dlatego rozmowy o przekazywaniu swojego poparcia przez tych, którzy już w tym wyścigu się nie liczą, tak elektryzują media.
Kogo poprę w drugiej turze?Szymon Hołownia już kilka minut po ogłoszeniu wyników exit poll poprosił swoich wyborców o przekazanie głosu na Rafała Trzaskowskiego. Nie jest to jakąś wielka niespodzianką, choć sam fakt, że zrobił to tak szybko, może zaskakiwać. Na taki krok nie zdecydowali się kandydaci lewicy – Magdalena Biejat i Adrian Zandberg. Nie oznacza to, że w dalszej perspektywie tego nie zrobią, ale wykazali się przyzwoitością względem swoich wyborców. Ten drugi powiedział wprost, że jego wyborcy mają swój rozum i sami potrafią podjąć decyzję.
A co z konserwatystami? Zarówno Grzegorz Braun jak i Sławomir Mentzen nie zdecydowali się na bezpośrednie przekazanie swojego poparcia któremukolwiek z kandydatów w II turze wyborów. Dlaczego? Jasna deklaracja mogłaby ich elektoraty zirytować, a zbudowany potencjał trzeba pielęgnować, bo czas do kolejnych wyborów minie bardzo szybko. Obaj chcą jednak pomóc swoim wyborcom podjąć decyzję.
Czego oczekuje Sławomir Mentzen? Przede wszystkim zaprosił obu kandydatów na rozmowę, która ma być transmitowana w serwisie YouTube. Wymaga też podpisania ośmiopunktowej deklaracji. Pierwszym postulatem jest brak zgody na wprowadzanie nowych podatków, drugi dotyczy ochrony gotówki; trzeci to gwarancja możliwości swobodnego wyrażania swoich poglądów. Czwarty i piąty dotyczą sprzeciwu dla wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę oraz wstąpienia tego kraju do NATO. Kolejne to: nieutrudnianie Polakom dostępu do broni, a także brak zgody na przekazanie kolejnych kompetencji do UE oraz o sprzeciwie wobec nowych traktatów osłabiających rolę Polski.
Natomiast Grzegorz Braun oczekuje od kandydatów odpowiedzi na pytanie, czy będą się "kierować wyłącznie polskim interesem narodowym", a w związku z tym, czy zobowiążą się m.in. do: niewysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę, odrzucenia unijnego paktu migracyjnego, odrzucenia tzw. zielonego ładu UE, zaniechania „przymusu szczepień”, "rozliczenia instytucjonalnego bezprawia lat 2020-2022", czyli okresu pandemii Covid-19.
Szybką reakcją na obie propozycje wykazał się już Karol Nawrocki. Przyjął zaproszenie lidera Konfederacji i zadeklarował gotowość podpisania proponowanych postulatów. Zapewnił również, że jeszcze we wtorek odpowie na pytania Grzegorza Brauna.
Trochę bardziej powściągliwy jest Rafał Trzaskowski. Przyznał, że widział postulaty Mentzena i z wieloma się zgadza, ale póki co nie odniósł się do zaproszenia do rozmowy. Trudno się dziwić, bo wiele z nich jest nie do przyjęcia zarówno przez elektorat KO, jak i ten lewicowy, o który zabiega. To wszystko sprawia, że na poll position w wyścigu o wyborców Mentzena jest dziś Karol Nawrocki.
Błyskawiczna decyzja kandydata popieranego przez PiS nie może dziwić. Wszystkie te postulaty są dla niego do przełknięcia tym bardziej, że w wyborach startuje jako kandydat obywatelski. Ten fakt pozwala mu na deklarowanie wszystkiego w swoim własnym imieniu, a niekoniecznie jego politycznego zaplecza. Taktyka obrana przez największą partię opozycyjną kilka miesięcy temu może się teraz bardzo opłacić. Oczywiście, zarówno postulaty Mentzena jak i Brauna, mogą stać się pułapką. Przykład? Deklarowanie niewysyłania wojsk na Ukrainę w sytuacji, gdy zabiega się o poparcie Donalda Trumpa może się skończyć rożnie. Zagrożeń jest jednak znacznie więcej. Karol Nawrocki podjął jednak to ryzyko w myśl zasady „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”. Czy 1 czerwca wieczorem korki wystrzelą właśnie w jego sztabie?
Karol Białkowski
Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Z wykształcenia teolog o specjalności Katolicka Nauka Społeczna, absolwent Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Wieloletni prezenter i redaktor wrocławskiego Katolickiego Radia Rodzina, korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej, a od 2011 roku dziennikarz „Gościa”. Przez prawie 10 lat kierował wrocławską redakcją GN.