O próbach zacierania prawdy na temat Zagłady mówi prof. Bogdan Musiał.
Agata Puścikowska: Jak Pan zareagował na informację, że Barbara Engelking została przewodniczącą rady Muzeum Auschwitz-Birkenau?
prof. Bogdan Musiał: Nie byłem specjalnie zaskoczony. Ta decyzja wpisuje się w wiele innych o podobnym wydźwięku. Moim zdaniem celem tej nominacji jest wywołanie fermentu i po prostu prowokacja. Nie pierwsza i zapewne nie ostatnia. Proszę sobie przypomnieć nominację pana Ruchniewicza na szefa Instytutu Pileckiego. To człowiek, który w opisywaniu historii i relacji polsko-żydowsko-niemieckich przyjmuje narrację niemiecką i implementuje ją w Polsce. W efekcie zniszczono ważną dla pamięci historycznej instytucję. Podobnie został zniszczony Instytut Myśli Narodowej prof. Żaryna. We wszystkich tych przypadkach, chociaż trudno się dziwić oburzeniu społecznemu, reakcje polityków opozycji były przewidywalne i wręcz oczekiwane przez obóz rządzący. Reakcje były ostre, a strona rządowa chętnie wykorzystywała je na zewnątrz. Obecnie, jak sądzę, będzie podobnie: oto politycy opozycji głośno (i często niemerytorycznie) się gorszą, a politycy strony rządzącej mogą „w blasku i chwale” pokazywać się stronie niemieckiej jako „obrońcy demokracji i wolności nauki”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Agata Puścikowska
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 redaktor warszawskiej edycji GN, od 2011 dziennikarz działu „Polska” w GN. Autorka kilku książek, m.in. „Wojennych sióstr” oraz „Święci 1944. Będziesz miłował”.