6 maja 1945 roku został podpisany akt kapitulacji Festung Breslau. Twierdza padła 4 dni po Berlinie. Miasto było w opłakanym stanie. Ruiny przypominały o dramacie wojny jeszcze przez wiele lat, a ślady walk można znaleźć w mieście również dziś.
Po osiemdziesięciu latach od tych dramatycznych wydarzeń można powiedzieć z pełnym przekonaniem o polskiej tożsamości Wrocławia. Wówczas trudno było jednak znaleźć wielu, którzy wierzyli, że po ponad sześciu wiekach przerwy znów będzie tu Polska.
Breslau był ważnym ośrodkiem
Kamilla Jasińska z wrocławskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej podkreśla, że niemiecki Wrocław był istotnym ośrodkiem w III Rzeszy, zwłaszcza po wybuchu wojny. – Przede wszystkim miasto uchodziło za bardzo bezpieczne. Sprzyjało temu położenie na wschodnich rubieżach kraju, z dala od frontu. Miejsce to stało się więc de facto „schronem” III Rzeszy. Świadczą o tym liczby. W 1939 roku miasto liczyło 621 tys. mieszkańców, a na przełomie 1944 i 1945 roku było ich około miliona – zaznacza. Trzeba pamiętać, że powierzchnia miasta była o blisko 40 proc. mniejsza. Trudno się więc dziwić decyzji obrony tak dużego ośrodka „do ostatniej kropli krwi”, do ostatniego żołnierza. Właśnie wtedy ustanowiono Festung Breslau.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Karol Białkowski
Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego”. Z wykształcenia teolog o specjalności Katolicka Nauka Społeczna, absolwent Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu. Wieloletni prezenter i redaktor wrocławskiego Katolickiego Radia Rodzina, korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej, a od 2011 roku dziennikarz „Gościa”. Przez prawie 10 lat kierował wrocławską redakcją GN.