Ludzie wszystko robią z miłości – niestety często tylko własnej.
Tak się ludziom nie podoba czyn lekarki z Oleśnicy, która zabiła dziecko tuż przed naturalnym porodem, a ona to zrobiła z dobroci serca! „To była decyzja z miłości, nie z chęci mordu” – poinformowały ludzkość „Wysokie Obcasy”, feministyczna przybudówka „Wyborczej”. I „Obcasy”, i sama „Wyborcza” boleją nad hejtem, jaki spotkał miłującą dzieci kobietę. „Atak na ginekolożkę Gizelę Jagielską wpisuje się w propagandę Łukaszenki i Putina” – użalili się w serwisie gazeta.pl.
Trudno dociec, jak do tego doszli, bo Rosja i Białoruś to akurat kraje krwią usuniętych dzieci płynące. Coś jednak musi w tym być, bo służby państwowe zareagowały tak stanowczo, jakby chodziło o zdradę stanu albo nawet przykrość sprawioną Jerzemu Owsiakowi. Policja natychmiast aresztowała za chamskie wpisy kilka osób, w tym księdza z Podkarpacia, którego funkcjonariusze zakuli w domu rodziców i przewieźli na drugi koniec Polski, a po przesłuchaniu zostawili na ulicy.
To piękne, że obecna władza tak wiernie wywiązuje się z obietnicy, że ci, którzy będą pomagać w dostępie do aborcji, nie będą ścigani. Ba! Są nawet chronieni. To dlatego, na przykład, nielegalna „przychodnia aborcyjna” tuż pod Sejmem spokojnie prowadzi swój proceder, a problemy mają ci, którzy protestują.
Wszystko to wydaje się pochodną ciekawej „interpretacji prawa”, którą zmajstrowali nam walczący demokraci. Uznając, że zagrożeniem zdrowia matki jest nawet jej psychiczny dyskomfort, poparty choćby lipnym zaświadczeniem lekarskim, zrobili z Polski kraj hiperaborcyjny. Co z tego, że to wbrew konstytucji? Konstytucja to się nadaje na koszulki albo do ronienia nad nią łez, a nie do stosowania.
I niech ktoś teraz jeszcze mówi, że Polska jest jak Rosja albo Białoruś. Jest lepsza! Nawet tam nie mają tak, że uśmierca się niemal rodzące się już dziecko, a ściga się tych, którym się to nie podoba. A u nas proszę: robi się tak – i to z miłości!
No i żyjemy teraz w kraju, w którym dać dziecku klapsa to przestępstwo, a dać mu śmiertelny zastrzyk w serce – to wyraz empatii.
KRÓTKO:
Bezpiecznik działa
Trybunał Konstytucyjny Portugalii orzekł, że ustawa dopuszczająca eutanazję, przyjęta przez tamtejszy parlament w 2023 roku, jest niezgodna z portugalską konstytucją. Sędziowie wskazali, że zawarte w ustawie nieprecyzyjne sformułowania prawne mogą prowadzić do różnorodnych interpretacji przepisów. Werdykt zbiegł się w czasie ze śmiercią papieża Franciszka, który stał na straży życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Decyzja Trybunału jest już jego trzecim z kolei orzeczeniem, które uznaje przepisy o eutanazji za niezgodne z ustawą zasadniczą. Za każdym razem uchwaloną już ustawę wetował lub odsyłał do TK prezydent kraju, Marcelo Rebelo de Sousa. Jak widać, dobry prezydent potrafi dużo naprawić, nawet jeśli prawo zepsuł parlament. Cóż, Portugalia to nie Polska – tam się liczą i z prezydentem, i z Trybunałem Konstytucyjnym.
Franciszek Kucharczak
Dziennikarz działu „Kościół”, teolog i historyk Kościoła, absolwent Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wieloletni redaktor i grafik „Małego Gościa Niedzielnego” (autor m.in. rubryki „Franek fałszerz” i „Mędrzec dyżurny”), obecnie współpracownik tego miesięcznika. Autor „Tabliczki sumienia” – cotygodniowego felietonu publikowanego w „Gościu Niedzielnym”. Autor książki „Tabliczka sumienia”, współautor książki „Bóg lubi tych, którzy walczą ” i książki-wywiadu z Markiem Jurkiem „Dysydent w państwie POPiS”.