W tle trwająca między krajami wojna handlowa.
Chińskie ministerstwo spraw zagranicznych zdementowało w poniedziałek słowa prezydenta USA Donalda Trumpa, który przed kilkoma dniami powiedział w wywiadzie, że w ostatnim czasie odbył rozmowę telefoniczną z przywódcą Chin Xi Jinpingiem.
"Z tego, co wiem, obaj przywódcy nie przeprowadzili w ostatnim czasie rozmowy telefonicznej" - powiedział rzecznik resortu Guo Jiakun podczas briefingu prasowego.
Dodał, że "Chiny i Stany Zjednoczone nie prowadzą konsultacji ani negocjacji dotyczących ceł". Powtórzył też, że władze w Pekinie są gotowe do negocjacji, ale muszą one odbyć się na zasadach obustronnego szacunku i równości.
W opublikowanym w piątek wywiadzie dla magazynu "Time" Trump powiedział, że USA prowadzą rozmowy z Chinami o umowie celnej, a Xi Jinping dzwonił do niego w tej sprawie. Nie podał przy tym daty ani szczegółów rozmowy.
Między obu krajami doszło do eskalacji konfliktu handlowego doszło w wyniku nałożenia przez USA "ceł wzajemnych" na import produktów z Chin, wynoszących obecnie 145 proc., na co Chiny odpowiedziały cłami w wysokości 125 proc.
Z Pekinu Krzysztof Pawliszak
Od redakcji Wiara.pl
Jeśli rozmowa się odbyła, a rzecznik nie wie o rozmowie, nie ma problemu. Jeśli wie, ale kłamie, można by to uznać za próbę deprecjonowania amerykańskiego prezydenta w sytuacji trwającego między krajami konfliktu, szukania sojuszników. Ale jeśli to prezydent USA w tej prawie kłamie, byłby to słuszny powód, by jeszcze ostrożniej podchodzić do tego, co mówi.