Zabić księdza – ciąg dalszy…

Walka z Kościołem trwa. Dawne esbeckie ulotki i fałszywki zastąpiła codzienna praca machiny kłamstwa najpotężniejszych gazet, telewizji, portali internetowych.

Komunizm był (i jest) systemem zorganizowanej walki z chrześcijaństwem, z Kościołem katolickim. W Polsce późnego PRL ten system miał twarz Jerzego Urbana, rzecznika władzy stanu wojennego, specjalisty w dziedzinie szkalowania ludzi Kościoła. Najczęściej atakowany przez niego kapłan – ksiądz Jerzy Popiełuszko – stał się symbolem ofiar tej polityki. Nie był ofiarą ostatnią. Jakby na pożegnanie z PRL, a może w formie ostrzeżenia, że ten system wcale nie odchodzi do jakiegoś muzeum z zabawnymi gadżetami, już w roku 1989 „nieznani sprawcy” zamordowali trzech księży, szczególnie zaangażowanych w opór przeciwko owemu systemowi. 20 stycznia 1989 roku w parafii św. Karola Boromeusza na warszawskich Powązkach został zakatowany ksiądz Stefan Niedzielak, świadek pamięci katyńskiej zbrodni. Kilka dni później na plebanii białostockiej parafii znaleziono ciało 30-letniego księdza Stanisława Suchowolca, organizatora Mszy za ojczyznę, kapelana KPN. Prokuratura, która umorzyła śledztwo, uznała krwawe wylewy na szyi i klatce piersiowej księdza za wynik zderzenia z ciężkimi meblami… Ostatni z tej trójki, ksiądz Sylwester Zych, został znaleziony martwy na przystanku PKS w Krynicy Morskiej 11 lipca 1989 roku. Przez SB był prześladowany jako „terrorysta”. Stwierdzono jego zgon z powodu „zatrucia alkoholem” (3 promile we krwi). Prokurator pominął takie „drobiazgi” jak cztery złamane żebra i nakłucia w pobliżu żył. Prześladowcy nie tylko chcieli zabić księdza – chcieli go także zhańbić przypisanym mu rodzajem śmierci…

To nie był koniec. To było memento. Przestroga, przypomnienie. Walka z Kościołem trwa. Metody są różne. Dawne esbeckie ulotki i fałszywki zastąpiła codzienna praca machiny kłamstwa najpotężniejszych gazet, telewizji, a w końcu portali internetowych. Jej moc poznaliśmy zwłaszcza w czasie gigantycznej akcji szkalowania pamięci świętego Jana Pawła II.

„Kościół w XXI wieku będzie musiał sporo płacić – nie wiem, krwi, pogardy, dyskryminacji, ale na pewno jakichś prześladowań – jeśli będzie chciał pozostać sobą”. Słowa przestrogi ojca Jacka Salija padły pod koniec rozmowy, jaką miałem okazję przeprowadzić z nim (i opublikować w „Arcanach”) na progu 1999 roku. Nie spodziewałem się jednak, że księga martyrologium polskiego otworzy kolejne karty z nazwiskami zamordowanych księży tak szybko. Oto przykłady tylko z ostatnich miesięcy. W listopadzie 2024 roku został zamordowany ks. prałat Lech Lachowicz, wieloletni proboszcz parafii św. Brata Alberta w Szczytnie. Zabity ciosami metalowego toporka w głowę. W lutym tego roku ks. Grzegorz Dymek, proboszcz parafii w Kłobucku, został uduszony przez byłego policjanta. Najbardziej prawdopodobna współsprawczyni skutecznego zamachu na życie księdza Franciszka Blachnickiego (umarł otruty w roku 1987), inwigilująca twórcę ruchu oazowego agentka SB – jest honorowana przez państwo polskie, a zwłaszcza obecnego prezydenta Warszawy, jako publicystka proputinowskiego „Sputnika”, a obecnie aktywistka działającej na rzecz ideologii LGBT fundacji Pro Humanum. To jakby zachęta dla kolejnego pokolenia takich aktywistek…

Napady na księży sprawujących Najświętszą Ofiarę, profanacje krzyży, pomników świętych – to już codzienność, do której mamy podobno przywyknąć. Tymczasem połowa duchownych zbadanych przez Instytut Statystyki Kościoła Katolickiego w Polsce w ciągu ostatniego roku doświadczyła jakiejś formy przemocy. „Zło dobrem zwyciężaj” – nawoływał ksiądz Jerzy. Ale zło musimy głośno złem nazywać. I mocniej, modlitwą i czynem, solidaryzować się z ofiarami.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

prof. Andrzej Nowak prof. Andrzej Nowak