Rządzący od wielu miesięcy przekonują, że robią wszystko, aby uszczelnić naszą wschodnią granicę, ale problemy możemy mieć wkrótce na zachodzie granicy, gdyż Niemcy zmieniają swoją politykę migracyjną.
Wkrótce zostanie zaprzysiężony nowy niemiecki rząd tzw. Wielkiej Koalicji, czyli chadecji CDU/CSU oraz socjaldemokracji – SPD. Kanclerzem będzie lider CDU Friedrich Merz, który obiecywał radykalne rozwiązanie kwestii migracyjnej. Umowa koalicyjna zakłada m.in. zaostrzenie kontroli granicznych i zawracanie migrantów. W ten sposób przyszły rząd zamierza zmniejszyć liczbę przyjmowanych uchodźców do 100 tys. rocznie, co oznaczałoby redukcję o połowę w porównaniu z 2024 r. Na pytanie, jak będzie wyglądała polityka Niemiec wobec nielegalnych migrantów, dr Krzysztof Rak z Instytutu Zachodniego w Poznaniu, autor głośnych książek o polityce Niemiec wobec Polski w okresie międzywojennym, odpowiada, że wszystko wskazuje na to, że nie będzie tak radykalnie zmieniona, jak chciałby tego przyszły kanclerz. Wynika to z tego, że SPD, koalicyjny partner chadecji, nie zgodzi się na zmiany, o których Merz mówił w kampanii wyborczej. – O zaostrzaniu polityki migracyjnej w Niemczech słyszę od kilku lat. Zwykle jednak była różnica między tym, co politycy mówili w kampanii wyborczej, a tym co robili, gdy mieli władzę – dodaje ekspert.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski
W redakcji „Gościa Niedzielnego” pracuje od czerwca 1981 r. Dziennikarz działu „Świat”. Doktor nauk politycznych, historyk. Autor wielu publikacji prasowych i książek – m.in. „Wygnanie” oraz „Agca nie był sam: wokół udziału komunistycznych służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II”.