Nie pozostawił po sobie dzieł teologicznych ani zakonnej reguły. Zostawił coś innego – świadectwo życia całkowicie oddanego Bogu. Połączył wiarę z technologią, duchowość franciszkańską z nowoczesnością.
Nazywany patronem internetu, stał się inspiracją dla młodych na całym świecie. Wykorzystywał nowe technologie do ewangelizacji. Mimo młodego wieku Carlo Acutis umiał dostrzec w Ewangelii realne światło dla swojego życia. Nie traktował wiary jak obowiązku, lecz jak przygodę z Bogiem. Eucharystia była dla niego „autostradą do nieba”, a Różaniec – „najpotężniejszą bronią przeciwko złu”. Miał głębokie przekonanie, że nie trzeba być księdzem ani zakonnikiem, by być świętym. „Wystarczy” kochać Boga całym sercem, służyć innym i nie bać się iść pod prąd.
Inspiracje św. Franciszkiem
Kult nowego świętego nieprzypadkowo w tak ekspresowym tempie rozwija się w Asyżu, mieście św. Franciszka. Zgodnie z jego wolą właśnie tam, w miejscu, które szczególnie ukochał, został pochowany. Już od dziewiątego roku życia przyjeżdżał tam z rodziną. Rodzice mieli tam drugi dom. Carlo chłonął duchowość św. Franciszka. Tam doceniał wartości ciszy i prostoty, a także ubóstwa.
Jego grób od 2019 roku znajduje się w sanktuarium Obnażenia św. Franciszka, w miejscu szczególnym. Tam Biedaczyna z Asyżu wyrzekł się bogactwa i rozpoczął drogę radykalnego naśladowania Jezusa. Ciało Carla umieszczone jest w przeszklonej trumnie. Nastolatek ma na sobie codzienne ubranie – dżinsy, sportową bluzę i buty. Być może ten obraz mówi więcej niż tysiące słów. Carlo to bowiem święty naszych czasów – żył jak my, chodził do szkoły, korzystał z internetu, miał pasje, przyjaciół i marzenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł