Jaką drogę nadziei kreśli przed nami św. Paweł?

Został zdobyty przez Chrystusa, gdy prześladował chrześcijan. Pan powołał go i posłał, choć nie usunął cierpienia. Paweł doznawał wielu utrapień, ale potrafił je przetrwać z ufnością. Po latach wiedział, że ucisk wyrabia wytrwałość, wytrwałość – wypróbowaną cnotę, a cnota – nadzieję.

Żywa nadzieja zrodziła się w jego życiu, gdy spotkał zmartwychwstałego Chrystusa pod Damaszkiem. To doświadczenie nadało nowy kierunek życiu apostoła. Dla Pawła stało się jasne, że odtąd ma iść za jednym pragnieniem: głosić Chrystusa i wszystkich doprowadzić do Niego. W tym celu planował wyprawę do Rzymu, by później dotrzeć do Hiszpanii. Do chrześcijan w stolicy cesarstwa pisał, że powinni chlubić się nadzieją chwały Bożej. Dodał też, że „nadzieja zawieść nie może, ponieważ miłość Boża rozlana jest w sercach naszych przez Ducha Świętego, który został nam dany”. Wskazał też niełatwą drogę: „chlubimy się także z ucisków, wiedząc, że ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję” (Rz 5,3-5). W ten sposób naszkicował proces wzrostu, program chrześcijańskiej dojrzałości. Nie chciał taniego optymizmu, ale przekonania chrześcijan, że Bóg jest towarzyszem wszystkich ich życiowych zmagań.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

ks. Rafał Bogacki ks. Rafał Bogacki