Jabłeczna schowała się na odludziu, w lasach i na nadbużańskich mokradłach. To kraniec Polski, kilkadziesiąt metrów przy granicy. Zanurzam się w inny świat.
Gdy wchodzimy do soboru (katedry), mnisi są zdziwieni. Jesteśmy pierwszymi uczestnikami porannej liturgii. Ubrani na czarno brodaci zakonnicy suną przez główną nawę. Głęboko kłaniają się i całują ikony. Rozpoczyna się liturgia. – Jakieś pół godzinki i pójdziemy na śniadanko – myślę. O, jak bardzo się mylę! Gdy wychodzę z cerkwi, jest grubo po dziewiątej. Trzy godziny! – z niedowierzaniem kręcę głową. Czas zatrzymał się w miejscu, nabrał innego wymiaru.
Prijditie pokłonimsa Carewi naszemu Bogu – ośmiu mnichów śpiewa w języku starocerkiewnosłowiańskim. Cerkiew wypełnia słodkawy zapach mirry i woń spalonej parafiny. Na zewnątrz wariują jaskółki. Za bramą uwiły sobie gniazdo bociany. Jabłeczna zachwyciła mnie od razu. To jeden z najpiękniejszych zakątków w Polsce (…). W hoteliku w Lisznej, gdzie śpimy, jesteśmy jedynymi gośćmi mówiącymi po polsku. Wszędzie słychać rosyjski.
Mnich całuje ramę
Doczekałem się śniadania! Mnisi przyjęli nas z wielką serdecznością. Zupa mleczna, którą nas ugościli, była tak gęsta, że można było postawić w niej łyżkę. – Tu wszystko ekologiczne, mamy swoją krowę – uśmiecha się ojciec Makary.
W uroczej dolince rzeki, wśród ogromnych rozległych dębów, wyrósł klasztor będący jednym z najważniejszych ośrodków polskiego prawosławia. Był czas, gdy monaster stawał się jedyną ostoją tradycji ortodoksyjnej w Polsce.
– Z 298 klasztorów prawosławnych I Rzeczypospolitej po II wojnie światowej została sama Jabłeczna. Zrujnowana, spalona, ale ocalała. To świadczy o szczególnej opiece Bożej nad tym miejscem – wzrusza się o. Abramiusz. Klasztor ocalał nawet wówczas, gdy życie zakonne wisiało na włosku. Na włosku brody św. Onufrego?
– Walki i prześladowania to na szczęście historia. Mam nadzieję, że już nie wrócą – opowiada zakonnik. Dziś mnisi mają inne kłopoty. Piętnaście lat temu zakonnik wszedł do świątyni, pochylił się, z przyzwyczajenia ucałował XV-wieczną ikonę św. Onufrego i odszedł. Nagle zamarł. Szybko odwrócił się. Nie było ikony! Zorientował się, że ucałował puste ramy.
Dziennikarz działu „Kościół”
Absolwent wydziału prawa na Uniwersytecie Śląskim. Po studiach pracował jako korespondent Katolickiej Agencji Informacyjnej i redaktor Wydawnictwa Księgarnia św. Jacka. Od roku 2004 dziennikarz działu „Kościół” w tygodniku „Gość Niedzielny”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem. Wywiady z tymi znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznają się do wiary katolickiej, stały się rychło bestsellerem. Wydał też m.in.: „Dziennik pisany mocą”, „Pełne zanurzenie”, „Antywirus”, „Wyjście awaryjne”, „Pan Bóg? Uwielbiam!”, „Jak poruszyć niebo? 44 konkretne wskazówki”. Jego obszar specjalizacji to religia oraz muzyka. Jest ekspertem w dziedzinie muzycznej sceny chrześcijan.
Czytaj artykuły Marcina Jakimowicza