Mubarak, Kaddafi, Ben-Ali nie docenili zagrożenia i niebieskie ptaki ich powaliły. Niebieski ptak to logo internetowego serwisu Twitter, który stał się symbolem arabskich rewolucji.
Spójrzmy na liczby. Naukowcy z Dubaju wyliczyli liczbę użytkowników Facebooka we wszystkich krajach ogarniętych protestami na ponad 30 mln. W najgorętszym okresie protestów, tzn. od 1 stycznia do 31 marca 2011 r., ponad 1 mln arabskich użytkowników Twittera opublikowało ponad 22 mln komunikatów. To nawet 80 tys. „twittów” dziennie, bo taki wynik osiągnięto w Arabii Saudyjskiej w szczycie protestów 20 marca. Dzięki wyliczeniom naukowców szybkość arabskich rewolucji można określić jako 3 „twitty” na sekundę. Władze Egiptu próbowały jeszcze ratować sytuację, ale ich decyzja o wyłączeniu dostępu do internetu i sieci komórkowych była spóźniona. 25 stycznia, kiedy wprowadzono blokadę, ludzie byli już na placu Tahrir i doskonale wiedzieli, co robić. Blokada tylko dodatkowo rozjuszyła tłum i po tygodniu władze oddały ludziom dostęp do cyberprzestrzeni.
Egipcjanom nowe technologie spodobały się na tyle, że zasady świata wirtualnego postanowili wykorzystać w świecie realnym. Podczas popularnych debat w Kairze uczestnicy roztrząsający problemy kierunku przyszłych reform państwa mają tylko 140 sekund na przedstawienie swoich racji. Nawiązanie do 140 znaków w Twitterze jest aż nazbyt czytelne. Dyskusję transmitowano online, żeby zainteresowani z całego świata mogli na bieżąco w niej uczestniczyć. – Oglądam waszą dyskusję w Kanadzie. Nie zapominajcie o prawach człowieka – brzmiał jeden z komentarzy.