Był twórcą jednej z największych polskich organizacji pomagających ludziom w kryzysie bezdomności – Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. W maju minie pięć lat od śmierci Jerzego Marszałkowicza.
Była Wigilia 1981 roku, niecałe dwa tygodnie po wprowadzeniu stanu wojennego. Kilkunastu mężczyzn skorzystało z zaproszenia, by przyjść do nowo utworzonego schroniska dla bezdomnych, chociaż słowo „schronisko” nie jest być może adekwatne. Pół starego, drewnianego baraku to była raczej buda w opłakanym stanie. Niecałe dwa miesiące wcześniej, na początku listopada, ówczesny wojewoda wrocławski zarejestrował Towarzystwo Pomocy. Na początku nosiło nazwę „Adama Chmielowskiego”, bo władze PRL-u miały problem z zakonnym imieniem. Dopiero po latach zmieniono je na „św. Brata Alberta”.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.