Stacje jak matczyne treny

Tu nie było kościoła. Był zwierzęcy wrzask. Tupot obojętnych kroków spieszących z pracy czy idących na targowisko – to fragment zaproszenia do odprawienia Drogi Krzyżowej napisanej z punktu widzenia Matki.

Aneta M. Krawczyk

|

21.03.2024 00:00 GN 12/2024

dodane 21.03.2024 00:00

Na opisanie agonii i śmierci nie ma ludzkich słów. Umieranie powinno być osłonięte świętym milczeniem, choć rozmowa z kimś bliskim bywa próbą radzenia sobie ze stratą. Potrzebna jest czyjaś autentyczna obecność, która pozwala trwać pod krzyżem. O taką macierzyńską obecność woła ten współczesny ascetyczny przewodnik w drodze. Kolor druku i fotografie rzeźb nawiązują do albumowej techniki jednobarwnej sepii. W książce wykorzystano stacje drogi krzyżowej wykonane przez Hannę Grocholską, które znajdują się w sanktuarium św. o. Stanisława Papczyńskiego na Mariankach w Górze Kalwarii.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Aneta M. Krawczyk

Zapisane na później

Pobieranie listy