Nowy numer 17/2024 Archiwum

Urodziła się z "połową serca", została mamą bliźniąt

To czwarty taki przypadek w świecie, a pierwszy we Włoszech. 36-letnia kobieta urodziła się bez komory serca. Teraz została mamą bliźniąt.

 

Kiedy się urodziła, nikt nie wróżył jej dobrego zdrowia w przyszłości. „Ale dzięki jej determinacji i ciągłemu wsparciu medycznemu (od urodzenia prowadzi ją szpital Bambino Gesù) kobieta została mamą bliźniaków - chłopca i dziewczynki. Poród odbył się w Poliklinice Uniwersyteckiej Gemelli w Rzymie” – pisze „Avvenire”, największy włoski dziennik katolicki.

„Wiedziałam, że wiele ryzykuję z moją połową serca, ale chciałam zostać mamą. Narodzenie bliźniąt to emocja nie do opisania” – powiedziała kobieta.

Matka bliźniaków urodziła się z sercem pozbawionym prawej komory, która tłoczy krew w kierunku płuc. „W takich przypadkach koniecznych jest kilka zabiegów korekcyjnych” – tłumaczy „Avvenire”.

Już w wieku 4 lat dziewczynka przeszła unikatową operację, podczas której zbudowano alternatywny układ krążenia (tzw. operacja Fontana), jaki doprowadza krew z żył głównych bezpośrednio do płuc, z pominięciem serca. „To poddaje organizm ciągłej, nadzwyczajnej pracy: krążenie wspomagane przez jedną komorę wymaga tak naprawdę terapii i kontroli przez całe życie; w 5 proc. przypadków prowadzi do przeszczepu” – wyjaśnia „Avvenire” i tłumaczy, że w praktyce pacjenta tego typu nigdy nie można uznać za całkowicie „wyleczonego” i wymaga on ciągłej, specjalistycznej pomocy, także w wieku dorosłym.

Ciążę kobiety kontrolowała grupa specjalistów z dwóch szpitali – Bambino Gesù i Gemelli. „Na świecie odnotowano jedynie cztery przypadki porodów bliźniaczych u matek z sercem jednokomorowym i krążeniem Fontana, a pierwszy we Włoszech” – zaznacza dziennik. W tym przypadku ciąża to dodatkowe obciążenie dla organizmu, gdyż zwiększają się objętość krwi i aktywność serca, mogą też ucierpieć narządy takie, jak wątroba, nerki i jelita.

Bliźnięta – pod ścisłym nadzorem lekarzy – urodziły się w 34. tygodniu ciąży i ważyły po 1400 g. Do domu wróciły już po... 10 dniach hospitalizacji. „Kobietom, które przeżywają taką samą sytuację, co ja, chciałabym powiedzieć, żeby się nie bały i zaufały wyspecjalizowanym ośrodkom, aby spełnić marzenie o macierzyństwie” – radzi świeżo upieczona mama.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama

Najnowsze