Nowy Numer 16/2024 Archiwum

Dziki Zachód po naszemu

Ta historia wydarzyła się naprawdę. Mieszkańcy wioski wzięli sprawiedliwość w swoje ręce. Pobili terroryzującego ich recydywistę. Na śmierć.

Film Krzysztofa Łukaszewicza jest próbą rekonstrukcji samosądu dokonanego przez kilku mieszkańców wioski na terroryzującym ich miejscowym bandziorze-recydywiście, jak i okoliczności, w jakich do niego doszło.

Bez konfabulacji
Na ile filmowa rekonstrukcja wydarzeń, które rozegrały się we Włodowie w 2005 roku i o których głośno było we wszystkich mediach, jest wierna faktom? Według reżysera, większość scen „Linczu” wiernie oddaje przebieg dramatu. 90 procent scenariusza oparte jest na faktach – powiedział w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” Krzysztof Łukaszewicz. – Wszystkie wydarzenia związane z postacią recydywisty są autentyczne. Konfabulacji w tym filmie było niewiele. Na początku filmu widzimy ofiarę śmiertelnego pobicia i jego sprawców, których policja wyciąga z domów. W kolejnych retrospekcjach poznajemy ciąg wydarzeń, które doprowadziły do tego, że kilku niemających do tej pory konfliktu z prawem mieszkańców wioski stało się winnymi zabójstwa. Autor nie przedstawia wydarzeń w porządku chronologicznym.

Czy ryzykowna rezygnacja z chronologii nie przeszkodzi widzowi w odbiorze filmu? Reżyser uważa, że byłoby to ze szkodą dla jego dramaturgii. – Scena linczu wypadłaby wtedy w połowie filmu. Chciałem pokazać na samym początku strony dramatu w punkcie wyjścia – wyjaśnia Łukaszewicz. – „Starszego mężczyznę”, który przychodzi do urzędu załatwić jakąś sprawę, następnie braci, którzy byli pierwszym czynnikiem prowadzącym do linczu. I „miejscowych”, pracujących przy wyrębie lasu. Chwilę później okazuje się, że „starszy mężczyzna” nie żyje, a „miejscowi” zostają dość brutalnie aresztowani i oskarżeni o mord. Dopiero potem, ze sceny na scenę, odkrywamy bandycki proceder „starszego mężczyzny” w okolicznych wsiach i pogrążanie się „miejscowych” w otchłani machiny śledczo-więziennej, aby zderzyć ich w kulminacyjnym momencie rekonstrukcji ostatnich godzin przed linczem – dodaje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza