Czy w pogoni za oglądalnością TVP musi kontynuować produkcję ciągnących się przez wiele lat nijakich telenowel?
Zanim „TVP PiS” – bo tak chyba bez zbytniej przesady można nazwać telewizję publiczną, biorąc pod uwagę poziom propagandy zawarty w jej programach informacyjnych i publicystycznych – przekształci się w „TVN bis”, na co wskazują prognozy oparte na pierwszych dokonaniach jej nowych władz, warto zauważyć, że w sferze programów kulturalnych zanotowała ona w ciągu ostatnich lat znaczące osiągnięcia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Kultura”
W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.
Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza