Nowy numer 17/2024 Archiwum

Bóg z krwi i kości

O gorszeniu się człowieczeństwem Jezusa, dowodach historycznych, wiarygodności Ewangelii i apokryfów oraz o chrystianizacji barbarzyńców i barbaryzacji chrześcijaństwa mówi kard. Grzegorz Ryś.

Jacek Dziedzina: Pierwsi chrześcijanie spierali się o bóstwo Jezusa, ale nikt nie miał wątpliwości, że był On prawdziwym człowiekiem, z wszystkimi ograniczeniami. Dziś, paradoksalnie, wierzącym łatwej uznać, że Jezus jest Bogiem, niż przyjąć, że miał wszystkie ludzkie cechy. Uznanie człowieczeństwa Jezusa może przeszkadzać w wierze?

Kard. Grzegorz Ryś: To nie jest problem tylko naszego pokolenia, on pojawił na dość wczesnym etapie życia Kościoła. Najpierw jednak, jak słusznie zauważyłeś, stawiano sobie pytania o boskość Jezusa. Zbliżamy się do 1700. rocznicy Soboru Nicejskiego z 325 roku, na którym sformułowano pierwszy raz chrystologiczne wyznanie wiary: powiedziano wtedy wyraźnie, że Jezus jest Bogiem. Ale już kolejne pokolenia chrześcijan tak mocno podkreślały bóstwo Jezusa, że praktycznie wyparły kwestię Jego człowieczeństwa. Dopiero na soborze w Chalcedonie w 451 roku uroczyście sformułowano zapis, że w Jezusie są te dwie natury: bóstwo i człowieczeństwo, i że są one niezmieszane ze sobą, choć występują razem w jednej Osobie.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy