Niepozorne miasteczko na Podlasiu. Trochę takie Betlejem, bo dzieją się tam cuda.
Biały kościół w centrum miasteczka. Kilkusetletni. Otoczony zielenią, podlaską atmosferą otwartości, swojskości, ciepła. Był październik 2008 roku. Jeden z księży udzielających Komunii św. podczas Mszy w parafii św. Antoniego w Sokółce niechcący upuścił konsekrowaną Hostię. To, co wydarzyło się potem, i dzieje nadal, jest tajemnicą. I świadectwem obecności żywego Boga w naszym życiu. To historia o miłosierdziu, ufnej wierze i... pokorze.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.