Nowy numer 17/2024 Archiwum

W najnowszym „Gościu Niedzielnym” - VII Światowy Dzień Ubogich

Polecamy artykuły ukazujących znaczenie i skalę działalności charytatywnej Kościoła.

W najnowszym "Gościu Niedzielnym" nr 46/2023
Gość Niedzielny

Ambulatorium, prysznice, pralnia, fryzjer. Jak Watykan pomaga ubogim i bezdomnym [Beata Zajączkowska]

 

Z okazji Światowego Dnia Ubogich w watykańskiej auli Pawła VI do stołu z papieżem Franciszkiem zasiądzie ok. 1200 bezdomnych oraz pomagających im na co dzień wolontariuszy. Pomoc najuboższym mieszkańcom Rzymu nie kończy się jednak na tej uroczystości – w Watykanie i jego okolicach działają między innymi ambulatorium, pralnia, fryzjer, prysznice czy schronisko dla bezdomnych. Beata Zajączkowska opowiada o rozmaitych formach pomocy, które koordynuje kard. Konrad Krajewski, papieski jałmużnik. „– Często wydaje się nam, że wystarczy dać parę groszy, bułkę czy coś do picia. Wystarczy pobyć z tymi ludźmi, by dostrzec ich inne potrzeby. Okazuje się, że nie mają dostępu do sanitariatów, pryszniców i pralni, a to jest dla nich o wiele większą trudnością niż znalezienie pożywienia – mówi kard. Krajewski. Wspomina, że kolejne inicjatywy rodzą się z kolejnych potrzeb. I tak przy ambulatorium pod Kolumnadą Berniniego powstały prysznice oraz fryzjer dla potrzebujących. Za wszystko odpowiadają wolontariusze, których w ciągu miesiąca przewija się ok. tysiąca. – Nam to może wydawać się niewiele, ale dla tych ludzi jest to przywracanie ich godności. Widzę, jak często przychodzą skuleni, a wychodzą zadowoleni z czystej koszuli i nowej fryzury – mówi jeden ze szwajcarskich gwardzistów pomagający ubogim. Za przykładem Watykanu bardzo wiele rzymskich parafii stworzyło prysznice dla bezdomnych. – Tam, gdzie jest parafia, gdzie jest biskup, gdzie są zakony, zawsze powinno być miejsce dla ubogich – podkreśla kard. Krajewski”.

 

Czy pragnienie bogactwa zawsze jest złe? [Ks. Adam Pawlaszczyk]

Czy pragnienie, by wszystko, czego dotkniemy, zamieniało się w złoto, zawsze jest złe? – pyta ks. Adam Pawlaszczyk i przypomina, że chrześcijanom wolno być bogatymi materialnie, ale nie wolno im pozwolić sobie na to, by bogactwo uśpiło ich czujność i wrażliwość na potrzeby innych. „Czy to coś złego – posiadać? Oczywiście nie. Jako Kościół z bogactwa dobrodziejów bezwzględnie korzystaliśmy i korzystamy. Nasze katedry, dzieła dobroczynne czy misyjne – wszystko to miało u początków otwarcie kiesy przez kogoś bogatego i dzięki temu trwa. Odrębną sprawą jest, czy udało się nam zachować dystans do tego przeklętego głodu złota, nad którym w „Eneidzie” lamentował Wergiliusz, a raczej, czy ten głód nie zaprowadził nas wielokrotnie na manowce. Własność prywatna jest pochodną naszej ludzkiej natury. To z prawa naturalnego wynika prawo do jej posiadania, jak podkreślają papieże, choćby Leon XIII w encyklice Rerum novarum. Oczywiście nie należy zapominać, że powstała ona w okresie szerzenia się poglądów socjalistów, zwłaszcza tych na temat własności wspólnej jako podstawy życia społeczeństwa. „Prywatne posiadanie dóbr materialnych na własność jest naturalnym prawem człowieka”, pisze papież, dodając w innym miejscu, że prawo do własności prywatnej jest wręcz fundamentem życia społecznego, a jego nietykalność „stanowi pierwszy fundament, na którym należy oprzeć dobrobyt ludu” (RN, nr 12)”.

Kiedy dziecko przychodzi za wcześnie. Wspomnienia rodziców wcześniaków [Agnieszka Huf]

Jedno na dziesięć dzieci rodzi się przed czasem – czasem o kilka tygodni, czasem o wiele miesięcy. Przedwczesne narodziny to zawsze ogromny stres, a niejednokrotnie walka o życie i zdrowie dziecka. 17 listopada obchodzimy Światowy Dzień Wcześniaka. Agnieszka Huf spisała opowieści rodziców, których dzieci przyszły na świat zbyt szybko.

Mariola Serafin: Próby prostego zdiagnozowania konfliktu między Izraelem a Palestyną to istny węzeł gordyjski [Agata Puścikowska]

O skomplikowanej sytuacji w Ziemi Świętej i przyczynach konfliktu izraelsko-palestyńskiego w rozmowie z Agatą Puścikowską mówi biblistka dr Mariola Serafin. „Trzeba podkreślić, że to, co się dzieje, to nie jest powstanie Palestyńczyków, jak niektórzy próbują przekonać, manipulując faktami, lecz akt terrorystyczny. Hamas traktował i teraz również traktuje Palestyńczyków w sposób instrumentalny. Często słyszę, że „tam przecież cały czas coś się dzieje”. To prawda. Hamas cały czas podgrzewał napięcie. Wyrzucane co jakiś czas rakiety, które Izrael przechwytywał dzięki tarczy antyrakietowej, nie czyniły szkody. Ale ustawiały pewien porządek, nakazywały Izraelczykom trwać w napięciu i wyczekiwaniu kolejnego ataku. Hamas
z uporem stawiał wyrzutnie rakiet a to na trawniku przed szkołą, a to na placu zabaw… A później wysyłał w świat obrazki, jak to okrutny Izrael morduje palestyńskie dzieci. Czy sytuację przewidziałam? Nie! Obecna skala bestialstwa, jakiego dopuścił się Hamas na cywilach, bezpardonowo ich mordując i czerpiąc z tego satysfakcję, co widać na licznych nagraniach, jest takim szokiem, że nie spodziewałam się czegoś takiego w XXI wieku” – mówi dr Serafin.

Na froncie przełomu nie będzie. Czy w takiej sytuacji Ukraina może rozmawiać z agresorem?[Andrzej Grajewski]

Dwa miesiące temu byłem w Małej Tokmaczce w obwodzie zaporoskim, w odległości kilku kilometrów od rosyjskich pozycji. Ukraińcy liczyli na szybkie postępy na tym kierunku, lecz gdy dzisiaj oglądam mapy, widzę, że ich siły znajdują się w tym samym miejscu co wtedy. W ciągu pięciu miesięcy krwawych walk Ukraińcy zdołali się przedrzeć jedynie na 17 km w głąb rosyjskich pozycji – pisze Andrzej Grajewski, relacjonując aktualną sytuację militarną naszych wschodnich sąsiadów. „Eksperci wojskowi są obecnie zgodni. Konflikt w Ukrainie wszedł w fazę wojny pozycyjnej, w której żadna ze stron nie potrafi przełamać linii wroga. Przyczyniają się do tego także wszechobecne na froncie drony. Pozwalają zlokalizować najmniejszy ruch przeciwnika czy koncentrację jego sił na zapleczu. W połączeniu z artylerią dalekiego zasięgu mogą skutecznie niszczyć w zarodku każdą próbę ofensywnych działań przeciwnika. Politycznie ta sytuacja jest dla państwa ukraińskiego katastrofą. Ukraina straciła ok. 18 proc. swego terytorium i nie jest w stanie go odzyskać. To tereny bogate w surowce naturalne i bardzo żyzne ziemie. Ich utrata jest poważnym ciosem dla ukraińskiej gospodarki, a bez nich jej odbudowa będzie znacznie trudniejsza” – tłumaczy autor.

 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy