– Żyjemy w blasku i cieniu wielkich jak matka Czacka – mówi wybitny reżyser Krzysztof Zanussi. – Nawet słowo „cień” w odniesieniu do kogoś takiego brzmi pozytywnie, bo przecież chcielibyśmy się zmieścić choćby w jej cieniu.
Zanussi, urodzony w 1939 roku, jak przez mgłę pamięta matkę Czacką, którą spotkał jako nastolatek. – Ktoś mi sławną matkę pokazywał palcem, ktoś mnie jej przedstawił. Podobnie nieostry jej obraz nosi w pamięci młodsza o rok jego żona Elżbieta Grocholska-Zanussi, a już bardziej świadomy starsza o osiem lat jej siostra Anna Grocholska. Obie podczas powstania warszawskiego, z mamą i młodszymi dziećmi z dziesięciorga rodzeństwa, za zgodą matki Czackiej znalazły schronienie w Zakładzie dla Ociemniałych w Laskach.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.