Nowy numer 17/2024 Archiwum

Między boiskiem a kościołem

Myśląc o męczeństwie księdza Jana Machy, łatwo zatrzymać się na dramatycznym końcu jego życia. Tymczasem świętość śląskiego kapłana budowała się w rodzinnym domu, na boisku sportowym, w kościele parafialnym czy seminaryjnych murach.

Był 27 stycznia 1913 roku. Tego dnia przed ołtarzem chorzowskiego kościoła św. Marii Magdaleny stanęli naprzeciwko siebie Anna Cofałka i Paweł Macha. Kapłan związał ich dłonie stułą, a oni wypowiedzieli słowa małżeńskiej przysięgi. Przez resztę życia mieli kroczyć jako mąż i żona.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy