Nowy numer 17/2024 Archiwum

Etapy życia duchowego wg św. Teresy (część ostatnia, 6-7). W którym miejscu jesteś Ty?

To już ostatnia część rozmowy o etapach życia duchowego. Dziś o. Serafin Maria Tyszko OCD mówi o szóstym i siódmym, czyli o najgłębszych mieszkaniach "Zamku wewnętrznego". - Przeciętny układ ewangelizacyjny mówi: jak Jezus będzie na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na swoim miejscu. I my się z tym zgadzamy, ale mówimy, że to jest początek, nie koniec. I że chcemy dać się doprowadzić do momentu, w którym On będzie jedyny. Niczego nie czynię już sam. W ogóle nie ma czegoś takiego, że ja czynię coś dla Boga, służę Bogu. To jest coś więcej: On żyje we mnie, a ja... nie żyję,... a żyję - mówi o. Serafin.

To już ostatnia część cyklu. Przeczytaj wcześniejsze rozmowy:

  • Pierwszy etap (okres wstępny, pierwsze mieszkanie "Zamku wewnętrznego")
  • Drugi etap (okres zamieszania, drugie mieszkanie "Zamku wewnętrznego")
  • Trzeci etap (okres kluczowy, trzecie mieszkanie "Zamku wewnętrznego")
  • Czwarty etap (okres pentekostalny, czwarte mieszkanie "Zamku wewnętrznego")
  • Etap piąty (okres paschalny, piąte mieszkanie "Zamku wewnętrznego")

Jarosław Dudała: Co dzieje się w szóstym mieszkaniu wewnętrznego zamku?

O. Serafin Maria Tyszko: Wtedy nawet ten piękny motylek, o którym mówiliśmy wcześniej, ma umrzeć. Ponieważ to Jezus ma się we mnie objawić, a nie moje piękno. Nie moje piękno objawia się w Chrystusie, ale Chrystus objawia się we mnie. Ten motylek może mi dawać zadowolenie z tego, że takie wspaniałe rzeczy są we mnie. A Chrystus chce mnie od tego oderwać. I mówi: "Za bardzo się zachwycasz tym motylkiem – dobrym i pięknym. To jest coś pięknego, ale nie o to tylko chodzi. To wszystko pochodzi ode mnie, ale Ja chcę, żeby to też umarło. I to są najstraszniejsze rzeczy, jakie się dzieją po tej stronie – ciemna noc ducha.

Jak pisze św. Jan od Krzyża, osoby, które rozpoczynają ciemną noc ducha, przeważnie w tym stanie umierają. Rzadko wydostają się do szóstego i siódmego mieszkania. Zastanawiam się, czy w ogóle warto o nich mówić...

Warto!

W siódmym mieszkaniu wszystko się upraszcza. Znikają nadzwyczajności. Człowiek łączy w sobie Martę i Marię. Żyje trzeźwym życiem nazaretańskim. Wie, że nic się mu nie należy, ale wszystko ma. Niczego nie pożąda, bo nic mu już nie jest potrzebne do szczęścia. Przechodzi od Jezusa, który jest pierwszy do Jezusa, który jest jedyny. Przeciętny układ ewangelizacyjny mówi: jak Jezus będzie na pierwszym miejscu, to wszystko inne będzie na swoim miejscu. I my się z tym zgadzamy, ale mówimy, że to jest początek, nie koniec. I że chcemy dać się doprowadzić do momentu, w którym On będzie jedyny. Niczego nie czynię już sam. W ogóle nie ma czegoś takiego, że ja czynię coś dla Boga, służę Bogu. To jest coś więcej: On żyje we mnie, a ja... nie żyję,... a żyję.

W ciemnej nocy ducha zostaje mi jakby zabrane moje życie duchowe. Bo w piątym mieszkaniu mogę się chlubić paschalnością. Chlubić się, że mam życie duchowe. W ciemnej nocy ducha nie mam (w sensie: nie posiadam) własnego życia duchowego. To życie duchowe Jezusa we mnie posiadło  mnie całkowicie. Nic (hiszp. nada) nie mam, a jednocześnie posiadam wszystko (todo), ale na sposób czystego daru jako całkowicie ubogi, z pustymi rękami.

Poza tym, na styku ciemnej nocy ducha i przeobrażającego zjednoczenia dokonują się duchowe zaślubiny duszy z Jezusem Oblubieńcem. W przypadku Teresy miały miejsce różne przejawy, różne znaki tego zaślubienia: złoty naszyjnik, pierścień z gwoździa Krzyża, przeszycie, zranienie serca, również tego fizycznego. Teresa usłyszała też pytanie: "Czy chcesz wiedzieć, co znaczy służyć Bogu?" I usłyszała odpowiedź na to pytanie: służyć Bogu to znaczy stać się jakby niewolnikiem, żeby Bóg mógł robić z Tobą, przez Ciebie, co tylko Mu się rzewnie podoba. Kto się na to zgodzi, okazuje się już nie przyjacielem Jezusa, ale oblubieńcem.

Żeby to się dokonało, trzeba się zgodzić na przeprowadzenie przez ciemną noc ducha. Ale czy to opisywać...? Jak ktoś z czytelników chce, niech sobie poczyta... Byle nie za szybko... Niech poczyta o niej u św. Jana od Krzyża. Prawdopodobnie nie mamy w Kościele zachodnim nikogo, kto w ogóle odważyłby się ją opisywać.

Wtedy wydaje się, że wszystko jest stracone. Człowiek dochodzi wtedy do różnych styków, beznadziei. Nie ma życia duchowego. Wszystko stracone. Ale coś wewnątrz mu podpowiada: "Nie, spokojnie, spokojnie, tu się bardzo dobre rzeczy dzieją. Bo ty byś chciał się opierać na tym, że masz życie duchowe: «Ja MAM, ja prowadzę głębokie życie duchowe. Bardzo ważne jest, żeby chrześcijanin, katolik, kapłan prowadził głębokie życie duchowe»." A nie o to chodzi. Jest coś więcej. Głębiej. Chodzi o to, żeby On żył w Tobie, a ty – obumarł i nie rządził już swoim życiem.

Taka osoba może się swobodnie przechadzać między druga połową szóstego i siódmym mieszkaniem. Tam dominantą jest jeszcze głębsze obumarcie niż w piątym mieszkaniu. Jest prostota życia. Prawie zupełnie znikają nadzwyczajne udzielania się Boga. Jest proste życie nadprzyrodzone Jezusa we mnie. Jego życie rządzi moim życiem naturalnym. Jestem odkręcony od siebie. Nie należę do siebie. I wszystkie inne wspaniałości szóstego i siódmego mieszkania.

Zachęcamy do szóstego mieszkania! (śmiech)

Są osoby, które dały się tam poprowadzić. Np. babcia Hala z Berdyczowa, 92 lata. Przez jakie noce ciemne ona przeszła!

Jeśli ktoś wcześniej nie miał doświadczeń miłości, to nawet do głowy mu nie przyjdzie, żeby tego pragnąć. Kojarzy mu się to z jakimś cierpiętnictwem, znęcaniem się Boga nad człowiekiem, krzywdzeniem ze strony Boga. A On chce dotrzeć do najgłębszej warstwy mojej negatywnej otchłani. Tam, gdzie jest tzw. gorzki korzeń grzechu. On chce wypalić ogniem swojej miłości, swojej krwi najgłębsze pokłady śmierci, grzechu we mnie po to, żebym stał się jednorodny, scalony do głębi. Taki stan następuje po ciemnej nocy ducha.
Jak pan to chce spisać, to ja nie wiem, ale warto próbować... (śmiech)

***

Polecane lektury:

  • Wilfrid Stinissen OCD, Wędrówka wewnętrzna. Śladem św. Teresy z Avili
  • Thomas Dubay SM, Ogień wewnętrzny. Św. Teresa z Ávila, św. Jan od Krzyża oraz Ewangelie o modlitwie
  • Tomás Álvarez OCD, Przewodnik do wnętrza Zamku Etapy życia duchowego wg św. Teresy (część ostatnia, 6-7). W którym miejscu jesteś Ty?   Św. Teresa z Avili
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy