Nowy numer 18/2024 Archiwum

Santo subito. Niewyjaśnione uzdrowienie

Film dokumentalny, TVP 1, 30 kwietnia, 17.25

Edward Kabiesz: Początkowo planował Pan realizację filmu o Janie Pawle II w kontekście procesu beatyfikacyjnego.
Grzegorz Tomczak: – To prawda. Pomysł realizacji filmu o uzdrowieniu siostry Marie Simon-Pierre narodził się w czasie rozmów z ks. Rafałem Sztejką. Początkowo byłem sceptyczny, bo nie wiedziałem, czy siostra zgodzi się wystąpić w filmie. Jednak dzięki staraniom ks. Sztejki ostatecznie doszło do jego realizacji.

Jak udało się uzyskać zgodę na udział siostry w filmie?
– W styczniu pojechałem na konferencję prasową Episkopatu Francji. Przed samą konferencją spotkałem się z siostrą Simon-Pierre i przełożoną generalną Małych Sióstr Macierzyństwa Katolickiego, siostrą Marie-Thomas. Tam dowiedziałem się, że jesteśmy pierwszą i być może jedyną telewizją na świecie, która otrzymała zgodę na udział siostry Simon-Pierre w filmie. Podziękowałem im serdecznie, a one popatrzyły na mnie z takim ciepłym uśmiechem i powiedziały: „To wszystko dzięki Janowi Pawłowi II”. Później na stronach Kongregacji ds. Świętych prze-czytałem opowieść siostry o uzdrowieniu. To był  gotowy scenariusz filmowy. W tej historii jest akcent uniwersalny, który może poruszyć każdego, nie tylko katolików. Poprzez ludzki wymiar tej historii i poprzez  niesamowicie ważny element tajemnicy.

Kiedy rozpoczęły się zdjęcia?
– Pod koniec lutego pojechałem do sióstr. Sam, bo wtedy można nawiązać bardziej bezpośrednie relacje, osiągnąć atmosferę zaufania. Nagrałem bardzo dużo materiału. Początkowo w filmie miały wystąpić tylko siostra Marie Simon-Pierre i siostra Marie-Thomas, przełożona. To ona powiedziała siostrze Simon-Pierre: weź ołówek i napisz „Jan Paweł II”. Ta nie chciała, w końcu jednak napisała. Zupełnie nieczytelnie. Kilka godzin później znowu wzięła do ręki pióro. Tym razem pismo było wyraźne. Nastąpiło uzdrowienie. To widać w naszym filmie. To jest fragment świadectwa. Ostatecznie w filmie wystąpiło osiem osób. W tym ks. prałat Sławomir Oder, postulator procesu beatyfikacyjnego, który mówi o tym, jak Watykan został zasypany listami o łaskach otrzymanych za pośrednictwem Jana Pawła II. Jednak większość listów go zniechęcała, bo brzmiały jak bajki i były głównie skoncentrowane na osobie, która je pisała. W tym przypadku było inaczej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Dziennikarz działu „Kultura”

W latach 1991 – 2004 prezes Śląskiego Towarzystwa Filmowego, współorganizator wielu przeglądów i imprez filmowych, współautor bestsellerowej Światowej Encyklopedii Filmu Religijnego wydanej przez wydawnictwo Biały Kruk. Jego obszar specjalizacji to film, szeroko pojęta kultura, historia, tematyka społeczno-polityczna.

Kontakt:
edward.kabiesz@gosc.pl
Więcej artykułów Edwarda Kabiesza