Dobry wytwórca lodów nie wstydzi się składu i chętnie wyczerpująco odpowie.
Lato to lodowy czas. Kupujemy, jemy, raczymy się dziesiątkami smaków. Lody kulkowe, z automatu, kupowane w supermarketach. Od kilku lat coraz popularniejsze są te wyrabiane przez lokalnych producentów na małą skalę. Nazywane są „rzemieślniczymi”, „naturalnymi”, czasem „ekologicznymi”. Mają być nie tylko smaczne, ale i dużo zdrowsze niż produkowane na masową skalę. A dla wielu lokalnych lodziarzy wyrób swojskich lodów to nie tylko sposób na zarobek, ale i życiowa pasja. Jak jednak odróżnić naprawdę dobre i warte swojej ceny lody od ubranej w marketingowe chwyty zamrożonej chemii?
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Dziennikarz działu „Polska”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Od 2006 r. redaktor warszawskiej edycji „Gościa”, a od 2011 dziennikarz działu „Polska”. Autorka felietonowej rubryki „Z mojego okna”. A także kilku wydawnictw książkowych, m.in. „Wojenne siostry”, „Wielokuchnia”, „Siostra na krawędzi”, „I co my z tego mamy?”, „Życia-rysy. Reportaże o ludziach (nie)zwykłych”. Społecznie zajmuje się działalnością pro-life i działalnością na rzecz osób niepełnosprawnych. Interesuje się muzyką Chopina, książkami i podróżami. Jej obszar specjalizacji to zagadnienia społeczne, problemy kobiet, problematyka rodzinna.
Kontakt:
agata.puscikowska@gosc.pl
Więcej artykułów Agaty Puścikowskiej