Nowy numer 17/2024 Archiwum

80. rocznica rzezi wołyńskiej. Pojednanie bez przełomu

Biskupi z Polski i Ukrainy wezwali oba narody do wzajemnego przebaczenia. Czyż Polacy, przyjmując do swoich domów uchodźców z Ukrainy, nie ofiarowali im więcej niż przebaczenie? Tymczasem druga strona zdobywa się jedynie na gesty i deklaracje, za którymi nie idą konkrety.

Program państwowych obchodów 80. rocznicy rzezi wołyńskiej w Ukrainie utrzymywany był w tajemnicy ze względu na bezpieczeństwo. Nieoczekiwanie premier Mateusz Morawiecki udał się na Ukrainę świtem 7 lipca i sam, bez oprawy państwowej, oddał hołd ofiarom rzezi we wsi Ostrówki oraz w nieistniejącej już wsi Późniki. Prezydent Andrzej Duda natomiast wraz z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim włączyli się w obchody kościelne i w niedzielę w katedrze w Łucku uczestniczyli w nabożeństwie za pomordowanych na Wołyniu, a potem oddali hołd, składając przed ołtarzem znicze. Gdy obserwujemy przebieg obchodów, nasuwa się wniosek o asymetryczności postaw. Polacy domagają się od Ukraińców uznania prawdy o ludobójstwie na Wołyniu, przeprosin, a przede wszystkim zgody na godny pochówek polskich ofiar tej rzezi. Z drugiej strony mamy milczenie władz, jak w przypadku prezydenta Ukrainy, który w Łucku nie powiedział ani słowa. Ograniczył się jedynie do napisania w internetowym komunikatorze: „Razem oddajemy hołd wszystkim niewinnym ofiarom Wołynia; pamięć nas łączy, razem jesteśmy silniejsi”. Po kilku godzinach w komunikacie swojego biura prasowego W. Zełenski stwierdził: „Wraz z Andrzejem oddaliśmy hołd pamięci wszystkich ofiar Wołynia. Cenimy każde życie, pamiętamy o historii i razem bronimy wolności”. W tych wypowiedziach zwraca symetryczne traktowanie wszystkich ofiar, bez rozróżnienia, kto był katem, a kto ofiarą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy