Może poruszać tylko jednym palcem, a wygrywa turnieje szachowe. Łukasz ma 26 lat i cierpi na rdzeniowy zanik mięśni, choć, jak sam mówi, słowo „cierpienie” nie pasuje do jego życia. Choroba pozbawiła go sprawności, ale nie zabrała mu pogody ducha i marzeń.
Na półkach liczne medale i puchary. Na ścianach dyplomy. Wszystko z turniejów szachowych. Medale rzucają się w oczy, ale nie one są najważniejsze. Bo w życiu Łukasza każdy dzień zasługuje na nagrodę: za pokorę i niezwykłą pogodę ducha. Nie ma mowy tu o depresji czy marazmie. Są za to pasja, marzenia, cele i dużo wdzięczności za każdy kolejny dzień życia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.